Nie sposób zliczyć urządzeń medycznych, które ratowały życie i zdrowie Mikołajkowi ze Szczecinka, który przyszedł na świat w 27. tygodniu ciąży. - Był skrajnym wcześniakiem, lekarze powiedzieli, że jeżeli przeżyje 48 godzin będzie można go ratować - pani Beata Rosińska nie ma wątpliwości, że gdyby nie sprzęt - począwszy do inkubatorów, w którym jej syn spędził w sumie 45 dni, walka lekarzy o uratowanie Mikołaja byłaby trudniejsza. A na wielu urządzeniach, z których korzystali - w szpitalu w Koszalinie czy Szczecinie były naklejki z orkiestrowym serduszkiem WOŚP. - Bardzo więc chcieliśmy tu dziś na finał WOŚP w Szczecinku przyjść, choć synek jest jeszcze maleńki i wciąż walczymy o jego zdrowie - powiedziała nam mama.
Kilkudziesięciu wolontariuszy z puszkami kwestowało od rana na ulicach miasta, a setki osób bawiło się na imprezach w hali SP6 i w kinie. Szczecineccy miłośnicy czterech i dwóch kółek zorganizowali festyn na placu Kamińskiego z masą atrakcji dla uczestników. Nie sposób zresztą wymienić wszystkich, którzy zaangażowali się w zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu do specjalistycznych szpitali dziecięcych, bo na nie w tym roku zbiera WOŚP.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: WOŚP z Koszalińską Kampanią Rycerską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?