Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman Makowski ze Szczecinka w The Voice Senior! Kiedy na ekranie? [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Roman Makowski swoje studio muzyczne urządził w piwnicy domu
Roman Makowski swoje studio muzyczne urządził w piwnicy domu Rajmund Wełnic
Roman Makowski, szczecinecki multiinstrumentalista, znalazł się w gronie uczestników programu The Voice Senior. Trzymamy za niego kciuki!

To już kolejna edycja The Voice Senior, popularnego talent show w sobotnie wieczory na antenie TVP2. Za nami już dwa sobotnie odcinki. Program w różni od The Voice of Poland tym, że mogą w nim brać udział wykonawcy po 60. roku życia. Obecna edycja jest emitowana w sobotnie wieczory, począwszy od 6 stycznia. W tym wydaniu mieszkańcy Szczecinka i okolic będą mieli okazję kibicować mieszkańcowi tego miasta Romanowi Makowskiemu, który znalazł się w gronie uczestników. Odcinek "przesłuchań w ciemno" z jego udziałem zobaczymy w sobotę (20 stycznia) wieczorem.

A łatwo nie było. Do programu wpłynęło kilka tysięcy zgłoszeń. - Od dawna namawiali mnie koledzy, aż w końcu z pomocą siostrzeńca wysłałem zgłoszenie – Roman Makowski mówi, że musiał napisać o sobie kilka zdań i wysłać filmiki z dwoma piosenkami. Jego interpretacje utworów Andrzeja Zauchy „Bądź moim natchnieniem” i „Parostatek” Krzysztofa Krawczyka sprawiły, że został zaproszony na kwalifikacje na żywo, które przeszedł zwycięsko i znalazł się na etapie przesłuchań w ciemno. Tu już wyboru dokonują jurorzy – w tym roku Maryla Rodowicz, Halina Węgorzewska, Halina Frąckowiak i Tomasz Szczepanik.

Jak mu poszło? Czy znalazł uznanie w oczach jurorów? I - jeżeli się zakwalifikował - to w jakim zespole się znalazł? Przekonamy się już 20 stycznia.

Romana Makowskiego wielu mieszkańców Szczecinka na pewno kojarzy z różnych publicznych występów. Jego zespół gra na imprezach, weselach, ale także charytatywnie czy dla dzieci. - Bez muzyki nie ma dla mnie świata – powtarza.

Śpiewanie i granie towarzyszy mu od najmłodszych lat. - Miałem 10 lat, gdy tata pod koniec lat 60. zaprowadził mnie do szkoły muzycznej w Szczecinku – wspomina 63-letni dziś pan Roman. - Chodziłem do klasy akordeonu, ale tylko przez rok. Można więc powiedzieć, że jestem samoukiem, choć znam nuty, gram także na gitarze, basie, klawiszach oraz śpiewam.

Razem z bratem Stanisławem, z którym zresztą gra do dziś, założyli pierwszy zespół. - Mieliśmy po kilkanaście lat, bęben do perkusji zrobiliśmy z zardzewiałego kotła obciągniętego dętką z opony traktora – śmieje się dziś. Pierwszy publiczny występ to gra na weselu u sąsiadów. Spodobało się i młodym wykonawcom, i słuchaczom, na tyle iż z tej drogi już nie zeszli. - Od roku 1984 grałem do dancingów w zespole w szczecineckiej restauracji Gryf przez Koszalińskie Towarzystwo Muzyczne – mówi muzyk. Przyszły jednak przemiany ustrojowe, z początkiem lat 90. Gryf zamknięto. - Czego to człowiek się nie imał, aby zarobić na życie: handlowałem czym się dało, robiło się stroiki, ale cały czas też z doskoku grałem na różnych imprezach i przy różnych okazjach – pan Roman mówi, że w roku 2005 wyjechał za chlebem do Anglii. Tam był kierowcą ciężarówek. - Nieźle zarabiałem, ale z muzyką i graniem w klubach, na weselach się nie rozstawałem, bo była do dla mnie odskocznia od codzienności, a także okazja na dodatkowy zarobek – dodaje.

Po 16 latach zdecydował, że wraca do Polski, gdzie reaktywował swój zespół Roman Band. W różnych składach i z różnym repertuarem do dziś koncertuje, bawi weselnych gości i uczestników różnych spotkań. Na co dzień ćwiczy w piwnicy swego domu zamienionego w salę prób i studio nagrań. - Kiedyś liczyłem, ile piosenek mam w repertuarze, ale po 500., i to bez popularnych melodii ludowych, przestałem liczyć – Roman Makowski gra utwory Presleya, Paula Anki, Krawczyka, Zauchy, Gąsowskiego, ale też taneczną klasykę od zespołu Bolter, po przeboje gwiazd disco polo, od Budki Suflera po Perfect, od lat 50. po współczesne hity. - Można krytykować rytmy discopolowe, ale prawda jest taka, że ludzie przy tym się bawią na każdym weselu – śmieje się.

Scena, światła, kamery i publiczność w studiu The Voice Senior nie były więc dla niego deprymujące. Przeciwnie, wtedy czuje się najlepiej, jak na wodzireja przystało. Trzymamy więc za niego kciuki.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto