28 lutego przez całą epokę Polski Ludowej był w Szczecinku obchodzony jako dzień wyzwolenia miasta. I - jak niemal wszystko w PRL - zasadzało się to na kłamstwie. Bo finał walk o Szczecinek żadnym wyzwoleniem nie był, co najwyższej zdobyciem miasta przez Armię Czerwoną i początkiem polskiego etapu jego historii. I rządów komunistów wspartych o sowieckie bagnety.
CZYTAJ TEŻ:
Sam Neustettin padł zresztą po krótkich, ale zażartych walkach, 27 lutego 1945 roku, a nie - jak głosiła ówczesna propaganda - dzień później. 28 lutego - m.in. z uwagi na różnicę czasu - oddano po prostu salut armatni na Kremlu na cześć zdobywców Szczecinka.
Tak, Sowieci nawet to potrafili sfałszować czy zainscenizować, jak podpisanie kapitulacji na swój użytek 9 maja, dwa dni po tym, jak III Rzesza poddała się Aliantom. I swój dzień zwycięstwa spadkobierca ZSRR, czyli Rosja, celebruje do dziś 9 maja.
W PRL dzień 28 lutego była dla lokalnych władz okazją do manifestowania przyłączenia Szczecina do Macierzy, jak wówczas nazywano powojenne zmiany granic. Powrót na prastare piastowski ziemie, nad Odrę, Nysę i Bałtyk. W każdej szkole organizowano więc okolicznościowe akademie, wieczornice i spotkania z kombatantami. W Młodzieżowym Domu Kultury w Szczecinku także - w kronice przechowywanej w Archiwum Państwowym zachowały się zdjęcia z takich takich akademii z końcówki lat 70.
Okolicznościowe uroczystości odbywały się także oczywiście w komitecie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, na cmentarzach wojennych i po pomnikami upamiętniającymi walki na Wale Pomorskim. W szkołach były konkursy historyczne, turnieje sportowe itp. w rocznicę wydarzeń 1945 roku.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?