To była nostalgiczna wyprawa w czasie. Pomysł spotkania tancerzy ze szczecineckiego Studia Tanecznego SZOK krążył ich głowach od dawna, ale w końcu udało się dopiąć szczegóły i w sierpniowy weekend przyjechać do miejsca, w którym to wszystko się zaczęło.
CZYTAJ TEŻ:
A zaczęło się w roku 1991, gdy do Szczecinka przyjechał z Ukrainy Igor Gutowski, znany tancerz, choreograf i instruktor. Momentalnie złapał nić porozumienia z ówczesnym dyrektorem Szczecineckiego Ośrodka Kultury Zbigniewem Butkiewiczem. I tak powstało Studio Taneczne SZOK – w odróżnieniu od skrótu ośrodka SzOK – tak właśnie pisane. I pod skrzydłami SzOK-u właśnie szkoła tańca pana Igora działa w Szczecinku aż do roku 2000, gdzie instruktor się wówczas przeniósł.
Tu słowo wyjaśnienia – w Szczecinku działy już od końca lat 70. Klub Tańca Towarzyskiego Aida utworzony przez Barbarę Krzyżanowską-Ksok i utworzony kilka lat później Zespół Tańca Współczesnego Rebelia, „dziecko” Jarmili Góry. Śmiało można powiedzieć, że 40-tysięczny Szczecinek tańcem stał. I każda formacja święciła swoje sukcesy na arenach międzynarodowych. Studio Igora Gutowskiego przez niespełna 10 lat działalności w Szczecinku kształciło blisko 200 tancerzy, z których wielu z powodzeniem występowało na turniejowych parkietach Polski i za granicą. Do dziś jego podopieczni – kiedyś z Pomorza, teraz ze Śląska – zdobywają medale Mistrzostw Polski. W sumie już kilkadziesiąt.
Igora Gutowskiego nie mogło oczywiście zabraknąć na jubileuszowym spotkaniu jego dawnych podopiecznych. Uczestnicy zjazdu, którzy przyjechali specjalnie z całej dosłownie Polski i wielu krajów świata, powspominali dawne dzieje na grillu w ranczu Panderossa. Odwiedzili również miejsca, gdzie trenowali – salkę taneczną w dawnym ośrodku kultury przy deptaku, halę sportową Szkoły Podstawowej nr 7, gdzie była arena pierwszych turniejów tanecznych (po hali wojskowej przy ulicy Myśliwskiej nie pozostał dziś ślad) i scenę kina – wówczas Przyjaźń – na której młodych adeptów tańca towarzyskiego oklaskiwała zawsze liczna publiczność.
- Dziś mieszkam w Krakowie, ale moje serce pozostało w Szczecinku, gdzie m.in. za sprawą studia Igora Gutowskiego mogłem przeżyć przygodę z tańcem –
mówi Łukasz Miechowiecki, jeden z dawnych tancerzy ST SZOK, prywatnie syn znanego szczecineckiego dziennikarza Zdzisława Miechowieckiego.
- Ogromnie się cieszę, że mogłem spotkać dawnych znajomych i przyjaciół, przejrzeć stare zdjęcia i powspominać.
A o tym, że tanecznych umiejętności się nie zapomina można się było przekonać podczas kolacji i towarzyskiej imprezy w szczecineckim Zamku. I on cokolwiek od końcówki XX wieku się zmienił...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?