Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

37 lat temu wybuchł reaktor w Czarnobylu. O opadzie radioaktywnym w Szczecinku dowiedzieliśmy się parę dni potem [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Pan Zdzisław Szyszło ze Szczecinka na podstawie skąpych danych sporządził w roku 1986 mapę rozprzestrzeniania się skażenia, także w naszym regionie
Pan Zdzisław Szyszło ze Szczecinka na podstawie skąpych danych sporządził w roku 1986 mapę rozprzestrzeniania się skażenia, także w naszym regionie Zdzisław Szyszło
37 lat temu wybuchł reaktor w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Wspomnienia katastrofy elektrowni atomowej z 1986 roku, której skutki odczuwamy do dziś. Dla mojego pokolenia miały one smak płynu Lugola.

Skala zakłamania władz chylącego się do upadku Związku Sowieckiego, dla którego koszty katastrofy w Czarnobylu – wraz z interwencją w Afganistanie – okazały się gwoździem do trumny Kraju Rad. Bezpośrednio w wyniku napromieniowania zginęło ponad 100 strażaków, żołnierzy i górników. Przesiedlono kilkaset tysięcy ludzi mieszkających w sterze skażenia, a prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy osób zmarło w latach następnych w wyniku zachorowań na raka, którego przyczyną mogły być promieniotwórcze izotopy, które dostały się do atmosfery.

CZYTAJ TEŻ:

Co się wydarzyło 26 kwietnia 1986 roku? W wyniku porażających błędów ludzkich i wadliwie zaprojektowanego reaktora podczas testu bezpieczeństwa doszło do wybuchu jednego z bloków elektrowni atomowej w Czarnobylu. Władze sowieckie nie kwapiły się z poinformowaniem o zagrożeniu skażeniem radioaktywnym nie tylko swoich mieszkańców, ale też zagrożonej opadem Europy.

I pewnie tragedie i jej rozmiar długo skrywałaby tajemnica, gdyby nie to, że radioaktywny obłok wiatr zaniósł też nad Skandynawię i tamtejsze służby radiologiczne podniosły alarm.

Oczywiście nie można też było liczyć na informację ze strony polskich władz i dopiero, gdy sprawa zrobiła się głośna na Zachodzie przystąpiono do akcji. Upłynęły już jednak bezcenne godziny i dni. Masowa akcja picia płynu Lugola, czyli wodnego roztworu jodu z jodkiem potasu,

Po katastrofie w Szczecinku

W Szczecinku rozpoczęła się dopiero 1 maja (w innych rejonach Polski nieco wcześniej, w sumie podano go prawie połowie Polaków). Nikt oczywiście nawet spróbował i nie odważył się odwołać pierwszomajowych pochodów, czy zamknąć szkoły choć trzeba przyznać, że i tak jak na stosunki PRL była to w miarę samodzielna operacja władz polskich. Co ciekawe, zdecydowano się na nią mimo że Sowieci, po początkowych zaprzeczeniach na temat katastrofy, potem długo bagatelizowali jej skutki i słali na Zachód i do swoich sojuszników uspokajające informacje co do skali tragedii.

W Szczecinku dzieci i młodzież, bo tę grupę ludności głównie objęła akcja, maszerowały wprost z zakończonego pochodu do dziecięcej przychodni zdrowia przy obecnej ulicy Ordona (naprzeciwko ogólniaka). Utworzyła się tu gigantyczna kolejka. Nikt specjalnie – przynajmniej z perspektywy nastolatka jakim wówczas byłem - nie widział, dlaczego dzieciakom serwuje się obrzydliwie smakującą ciecz i czemu to ma służyć.

Roztwór ten jest używany w medycynie do leczenia chorób tarczycy mogąc hamować lub pobudzać ten gruczoł, bywa też mocno rozcieńczony stosowany do płukania i odkażania gardła. Polscy radiolodzy – jak się potem okazało nieco na wyrost – uznali, że trzeba jakoś ochronić ludność przed wchłanianiem radioaktywnego izotopu jodu, który dostał się do atmosfery po wybuchu w Czarnobylu. Jod zawarty w płynie Lugola miał powstrzymać wchłanianie radioaktywnego jodu, który mógł spowodować raka tarczycy. Po latach, gdy znano już rozmiary skażenia szef Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej Zbigniew Jaworowski w rozmowie dla tygodnika „Polityka” przyznał, że gdyby wówczas wiedział, jakie jest zagrożenie to pewnie nie zdecydowałby się na masowe aplikowanie płynu Lugola.

Traf chciał, że w tych dniach do Szczecinka z okazji 1 Maja przyjechała delegacja sportowców z zaprzyjaźnionego Neustrelitz w Niemieckiej Republice Demokratycznej. O ile u nas skąpe, bo skąpie informacje o Czarnobylu oficjalnie były przekazywane i próbowano uchronić ludzi przed skutkami promieniowania, o tyle w NRD panowało kompletne embargo na wiadomości o katastrofie. Niemcami opiekował się nimi Kazimierz Margol, ówczesny dyrektor szkoły zawodowej, który wspomina. – Byli mocno zaniepokojeni, bo nie wiedzieli co się stało, czy coś grozi młodzieży – wspomina dziś. – Po gorączkowych naradach zdecydowali się także podać młodym ludziom płyn Lugola.

Katastrofa w Czarnobylu na długo zrujnowała zaufanie do energetyki atomowej. W Polsce wkrótce potem podjęto decyzję o zaprzestaniu budowy elektrowni w Żarnowcu, choć tu decydujące znaczenie miały względy finansowe, bo bankrutującego PRL nie było stać na kontynuowanie drogiej inwestycji. I do dziś poza sferę planów nie wyszliśmy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto