Po raz pierwszy rocznicę wybuchu II wojny światowej w Szczecinku celebrowano nie pod pomnikiem zdobywców - w tym oczywiście czerwonoarmistów - Wału Pomorskiego, a przy symbolicznej mogile żołnierzy Armii Krajowej. Zmiana jest oczywista - agresja Rosji na Ukrainę, która od ponad pół roku bohatersko broni swojej wolności. Dziś nikt nie wyobraża sobie, aby w tak smutną rocznicę składać kwiaty pod pomnikiem żołnierzy armii, której sukcesorzy dziś najeżdżają sąsiedni kraj. Choć przecież ta sama armia 17 września 1939 roku wbiła nóż w plecy polskim żołnierzom walczącym z Niemcami...
Starosta szczecinecki Krzysztof Lis nawiązywał w swoim przemówieniu do wydarzeń, które poprzedziły wrzesień 1939 - politykę ustępstw wobec Niemiec i przymykania oczu na łamanie przez nich postanowień traktatu kończącego I wojnę światową. Czego kwintesencją był haniebny układ monachijski z 1938 oddający Hitlerowi część Czechosłowacji. Jak powiedział późniejszy premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill: - Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała i wojnę.
Nie sposób nie doszukać się w tym analogii - mówił starosta - do wojny na Ukrainie, która przecież nie zaczęła się w lutym tego roku, ale w roku 2014, gdy Rosja zajęła Krym i część Donbasu, a świat i Europa niewiele wówczas zrobił, aby agresora powstrzymać.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?