Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arbuzy i winna latorośl pięknie owocują pod Szczecinkiem. Winobranie 2021 [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Jarosław Markanicz podczas winobrania
Jarosław Markanicz podczas winobrania Rajmund Wełnic
To już drugie winobranie w winnicy w Gwdzie Małej koło Szczecinek. Tym razem połączone i ze zbiorem… arbuzów.

Trudno o lepszy przykład zmian klimatycznych – winna latorośl w naszej strefie klimatycznej to wciąż nowość, a i uprawa arbuzów to przecież domena cieplejszych stron. Tymczasem w posiadłości Jarosława Markanicza w Gwdzie Małej koło Szczecinka tegoroczne lato finiszuje udanymi zbiorami obu tych owoców.

CZYTAJ TEŻ:

- Największy arbuz miał 12 kilogramów – pokazuje gospodarz. Winnica na powierzchni 500 metrów wydała z kolei plon po raz drugi. – Ostatnia zima była dość ostra, odmiany solaris i regent, które tu mam są odporne na mrozy do 25-26 stopni, a mieliśmy i około minus 30 – pan Jarosław mówi, że pąki przemarzły, ale przydała się pokrywa śnieżna. Pod nią przetrwały tzw. pąki zapasowe i z nich na wiosnę wyrosły pędy, które teraz owocują.

Lato było – zwłaszcza w lipcu – słoneczne i upalne, więc grona są pełne cukrów, a to jeden z wskaźników kluczowych przy produkcji wina. – Przed rokiem zebraliśmy nieco ponad 300 kilogramów winogron, z których powstało 160 butelek wina białego i ciemnego – pan Jarosław nie może go na razie sprzedawać, więc większość rozdał wśród przyjaciół i znajomych, a własne wino było jedną z atrakcji na weselu jego syna. Pierwsze produkty winnicy zebrały pozytywne recenzje koneserów.

Uprawa winnej latorośli na północy Polski to wyzwanie nie tylko klimatyczne. Konieczne jest odkwaszanie gleby, jej wapnowanie, bo klasa ziemi jest tu słaba. Do tego zabiegi agrotechniczne, ochrona przed chorobami czy szkodnikami w postaci os, które potrafią pożreć dojrzewające jagody.

W Polsce najstarsze tradycje winiarstwa są w okolicach Zielonej Góry, ale ostatnie lata przyniosły szybki rozwój tej gałęzi rolnictwa, czemu sprzyjają zapewne zauważalne ocieplenie klimatu. W Szczecinku i okolicach – nie licząc małych, pojedynczych krzaczków o drobnych gronach w ogródkach – winna latorośl praktycznie nie występowała.

Dziś to się zmienia – jest jeszcze jedna uprawa koło Kusowa pod Szczecinkiem, jest spora winnica Tecławska Góra w Okonku, czy też koło Połczyna-Zdroju. I Jarosław Markanicz chce swoją winnicę powiększać.

Prekursorem winiarstwa w pojeziernej krainie jest Jarosław Markanicz ze Szczecinka: - Od prawie 30 lat jestem zafascynowany uprawą winnej latorośli i eksperymentowałem na mniejszą skalę w ogródku z różnymi odmianami – właściciel winnicy mówi, że główny problem to oczywiście nasz dość surowy klimat. Są odmiany, które zniosą nawet ponad 20-stopniowe mrozy w zimie, ale nawet dla nich zagrożeniem są majowe przymrozki, które nie są u nas niczym nadzwyczajnym. Na winną latorośl czyhają także szkodniki czy choroby grzybowe.
- Wegetacja takiej odmiany zaczyna się dość wcześnie i mróz na wiosnę może być dla nich zabójczy – mówi pan Jarosław, który zdecydował się ostatecznie na winną – hybrydową, czyli mieszankę różnych odmian - latorośl wyhodowaną w Niemczech, gdzie warunki są podobne.
Czy w Szczecinki kiedyś uprawiano winną latorośl? Nazwa Górka Winniczna (czyli Górka Rynkowa) – spolszczona Weinberg – zdaje się na to wskazywać. Tak, niemiecka nazwa Weinberg oraz plac Winniczny i ulica Winniczna zdają się przypominać, że kiedyś klimat dla winnic był u nas łaskawszy. Tak samo jak np. herby Połczyna czy bliskiego Lędyczka z winnymi gronami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto