Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bohater ze Szczecinka. Pan Karol uratował turystę w Tatrach [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Karol Pochylski na wyprawie w górach
Karol Pochylski na wyprawie w górach archiwum domowe
Pochodzący ze Szczecinka Karol Pochylski, krakowski strażnik miejski, uratował w górach mężczyznę spadającego w przepaść.

Kilka dni temu Karol Pochylski, na co dzień strażnik miejski z Krakowa, był ze znajomymi na wyprawie z wysokie Tatry, konkretnie w okolice Koziego Wierchu. Na szlaku przed nimi szła inna grupa. Warunki były bardzo trudne – kilkunastostopniowy mróz, oblodzona trasa i śnieg.

CZYTAJ TEŻ:

W pewnym momencie jeden z mężczyzn pośliznął się i odpadł od skały i bezwładnie zaczął się zsuwać po zboczu, niechybnie spadłby w przepaść, w Dolinę Pięciu Stawów. Spadał bezładnie, gubiąc po drodze elementy wyposażenia.

– Czekan, ratujący w takich sytuacjach, miał przypięty do plecaka, bo jak potem powiedział, było mu wygodniej –

opowiada pan Karol, który sam na szlaku w obu rękach miał czekany. Niewiele myśląc, ustawił się na drodze osuwającego się, wbił czekan w śnieg i mocno stanął na nogach. W chwili, gdy wspinacz znajdował się koło niego, Karol Pochylski mocno chwycił go za nogi, uważając przy tym, aby raki na jego butach nie poraniły ratownika.

Naszemu rozmówcy na pewno przydało się wieloletnie doświadczenie z wspinaczki, wytrenowanie, instynkt i siła. W tym monecie ryzyka się nie kalkuluje, ale było ono ogromne – sunący około 200 metrów mężczyzna mógł porwać i strącić w dół także pana Karola. Na szczęście tak się nie stało, poszkodowany turysta jedynie mocno się poobijał, co zresztą początkowo zamaskowała adrenalina i dopiero po zejściu do schroniska trzeba było wezwać na pomoc śmigłowiec TOPR, który przetransportował go do szpitala.

Miłość do gór pan Karol zaszczepiły już ćwierć wieku temu wyprawy z 1. Samodzielną Drużyną Spadochronową Delta im. 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej ze Szczecinka. To harcerska elita miasta znad Trzesiecka, specjalizująca się w survivalu. Karol Pochylski dosłużył się w niej stopnia przybocznego, z harcerstwem się już formalnie rozstał, choć „delciaków” wspiera szkoleniami do dziś, no i zamiłowanie do wspinaczki pozostało na zawsze.

– Także w wojsku byłem instruktorem wspinaczki – mówi pan Karol, który także do niedawna służył także Wojskach Obrony Terytorialnej. Jest zapalonym, doświadczonym taternikiem, członkiem Polskiego Związku Alpinistycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto