Był to pierwszy mecz w Szczecinku z udziałem kibiców od miesięcy. I niestety, miejscowi kibice obejrzeli bolesną porażkę zespołu MKP Szczecinek 2:4. Mecz rozpoczął się fatalnie, bo już w 2. minucie strzał gości - mocny, ale w sam środek bramki - przełamał ręce bramkarza Pattona.
Po chwili wrzutka w pole karne i zupełnie niepilnowany zawodnik Darłovii strzela głową na 0:2. Nie minęło pół godziny a było 0:3 po akcji sam na sam - i tym razem bramkarz MKP mógł się zachować lepiej, bo do tej akcji wybiegł z bramki, zatrzymał się i dopiero po chwili ruszył, co pozwoliło napastnikowi dopaść do piłki przed nim i zdobyć gola.
Ale Patton i tak wybronił kilka goli. Cały zespół MKP grał katastrofalnie - wolno, niedokładnie, czasami podawał wprost do rywala. Widać było brak pauzującego za kartki Mateusza Góry w środku pola. Ale były też ze dwie sytuacje miejscowych, ale bez goli.
Po przerwie szybko zrobiło się 2:3 po strzałach. Było jeszcze prawie pół godziny i wydawało się, że jest szansa, aby choć punkt został w Szczecinku. Niestety, kolejny błąd w ustawieniu i po rzucie z autu zrobiło się 2:4. I było po emocjach.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?