Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowanie w Szczecinku to wyzwanie dla budowlańców. Kiedyś było tu dno jeziora [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Na tej budowie wykonawca musiał wymienić 600 wywrotek gruntu
Na tej budowie wykonawca musiał wymienić 600 wywrotek gruntu Rajmund Wełnic
To, że Szczecinek leży na fatalnych dla budownictwa gruntach to żadna nowość. Skala wymiany gruntu na budowie osiedla przy Wiatracznej tylko to potwierdza.

Między ulicami Wiatraczną a Narutowicza w Szczecinku powstaje mini-osiedle mieszkaniowe. Developer stawia tu trzy bloku, w których w sumie ma być około 150 mieszkań.

CZYTAJ TEŻ:

To okolice, jak wiele zresztą w Szczecinku, które przed wiekami były dnem jeziora. Niemal dosłownie po drugiej stronie dawnej obwodnicy są wyrobiska po kredzie jeziornej wydobywanej po wojnie, czyli tzw. Wapna. I trudnych warunków gruntowych budowlańcy mogli się spodziewać i po sąsiedzku. I tak jest – jak się dowiedzieliśmy wymiana gruntów pod budynkami była ogromna – w sumie około 600 ciężarówek!

Takie warunki to wyzwanie dla inżynierów i konstruktorów. Stosować trzeba nie tylko wymianę gruntów, ale i specjalne posadowienie fundamentów na palach lub studniach. A przede wszystkim każdą inwestycję poprzedzić dokładnymi badaniami geologicznym. W Szczecinku dobrze o tym wiedzą, a mimo to w przeszłości nie uniknięto wpadek z budynkami posadowionym na gruntach nienośnych. Dość wspomnieć konieczność rozbiórki dopiero co postawionego w stanie surowym biurowca firm komunalnych przy ulicy Cieślaka na początku lat 80. Gmach zaczął „siadać” niemal od razu. Jego los podzielił hotel robotniczy z ulicy Słowiańskiej, którego żywot przedłużono o kilkadziesiąt lat spinając mury specjalną klamrą. Siadały i ściany bloku na ulicy Gdańskiej, ale ten udało się uratować.

CZYTAJ TEŻ:

Budowa kościoła św. Krzysztofa przy ulicy Słowiańskiej wymagała np. wbicia pod jego fundamenty 75 pali, z których najgłębsze sięgną aż 12 metrów!

Skąd te problemy? Jak już wspomnieliśmy, Szczecinek leży na przesmyku między jeziorami Wielimie a Trzesiecko. Dziś te akweny dzieli kilka kilometrów, kiedyś kilkaset metrów. Poziom jezior obniżono sztucznie kilka razy w wieku XIX wydzierając wodzie sporo terenów. Ale pozostało to co było pod nią – czyli kreda jeziorna, gytia, czyli osad organiczno-mineralny (u nas zwykle z kredą). Bywa, że i torf. Do tego dochodzi wysoki poziom wód gruntowych. Słowem – poligon dla geologów i budowlańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto