Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowlana wpadka stulecia w Szczecinku. Rozebrali biurowiec zanim go skończyli [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Budowa biurowca widziana od strony ogródków działkowych
Budowa biurowca widziana od strony ogródków działkowych Z. Naja
To była jedna z większych wpadek budowlanych Szczecinka. Jeszcze w trakcie budowy trzeba było rozebrać biurowiec służb komunalnych przy ulicy Cieślaka.

W Archiwum Państwowym w Szczecinku zachowała się kronika Młodzieżowego Domu Kultury, a w nim zdjęcie z zawodów kartingowych w miasteczku ruchu drogowego przy ulicy Kopernika. Zdjęcie wykonano na początku lat 80. XX wieku.

CZYTAJ TEŻ:

Uwagę na nim zwraca budowla w tle przy obecnej ulicy Władysława Cieślaka (mieszkaniec Szczecinka, który stawiał słupy graniczne na Odrze, patronem ulicy został w roku 1984). Widać tam biurowiec w stanie surowym stojący równolegle do ulicy. Dziś po nim nie ma śladu – obiekty ZGM, dawnych „wodociągów”, czy PGK – stoją nieco w głębi i są ulokowane prostopadle względem ulicy Cieślaka. Co się stało z tą budowlą? Otóż została rozebrana jeszcze zanim ją wykończono, bo po pros zaczęła się walić.

Biurowca w Szczecinku nigdy nie skończyli

- Budynek w trakcie budowy, na zdjęciu doprowadzony do poziomu stropu nad pierwszym piętrem, nigdy nie został oddany do użytku – wspomina Zdzisław Szyszło, mieszkaniec Szczecinka. – W końcowym etapie budowy okazało się, że pojawiło się osiadanie budynku. Nie trzeba być ekspertem w dziedzinie budownictwa, aby stwierdzić, że to było następstwo niedokładnego rozpoznania warunków geologicznych. Ta część miasta geologicznie jest mocno zróżnicowana i budynek postawiono w taki sposób, że powstał on na jakimś wypiętrzeniu kredy lub torfu. Skutek był do przewidzenia, budynek zaczął osiadać i to szczególnie w jego części
północnej.

- W tamtym czasie mieszkałem przy ulicy Kopernika i z okna widziałem jego ścianę zachodnią pod dużym kątem – dodaje Zdzisław Szyszło. - Linia parapetów to była jedna, wielka „fala” i głębokość osiadania od linii prostej szacuję na chyba pół metra, a może i więcej. Budynek został rozebrany. Jego lokalizację określam w przybliżeniu na mapie Google.

Inwestorem było miasto, którym rządził wówczas naczelnik Józef Kowalczyk. Ratuszowi podlegało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Szczecinku, które skupiało de facto wszystkie służby komunalne – zakład zieleni, służb porządkowe, zarząd cmentarza, administrację lokali czynszowych, wywóz śmieci, itp. Firma była spora, a nie miała swojej jednej siedziby i miała kilka lokalizacji rozrzuconych po całym mieście. Logiczne więc wydawało się, aby „komunalkę” ulokować w jednym miejscu.

Wybór padł na peryferie między ogródkami działkowymi, cmentarzem, a osiedlem Kopernika i wytyczoną niedawno obwodnicą Szczecinka. Sęk w tym, że – tak jak prawie w całym mieście położonym na dawnym przesmyku między jeziorami – warunki gruntowe były tu kiepskie. Każdą właściwie budowę należy poprzedzić dokładnymi badaniami geologicznymi. Najwyraźniej tego przy inwestycji na ulicy Cieślaka zabrakło, choć przecież można się domyślić, że sąsiedztwo podmokłych ogródków może zapowiadać kłopoty. Wywiad geologiczny pozwalał dobrać odpowiednią technologię posadowienia budynku, zaplanować wymianę gruntu itp..

To też była budowlana wpadka ze Szczecinka

Biurowiec „komunalki” zburzono więc, bo okazało się, że jest nie do uratowania. Udało się jednak ocalić odległy od tego miejsca o kilkaset metrów hotel robotniczy przy ulicy Słowiańskiej wybudowany mniej więcej w tym samym czasie. I on zaczął osiadać, ściany się odkształcały, bo ulokowano go bowiem bez odpowiednich wzmocnień na kurzawce, czyli gruncie luźno związanym z podłożem.

Zbudowany niedawno po drugiej stronie ulicy kościół stawiany był na kilkunastometrowych nawet palach. W tym wypadku budynek został jednak spięty specjalnymi klamrami-ściągami przebiegającymi wzdłuż całego hotelu. To zabezpieczenie działało kilkadziesiąt lat, ostatecznie trzeba go było rozebrać w roku 2010.

Szczecinecka „komunalka” ostatecznie przy Cieślaka jednak się ulokowała. Zbudowano mniejsze biurowce, w nieco innym miejscu. Już w latach 90. MPGKiM podzielono na kilka spółek miejskich (ZGM, PGK), z których każda zajęła się inną sferą usług miejskich. I do dziś działają one w tym miejscu. Do niedawna zresztą znajdowały się tu także „wodociągi” (obecnie na Bugnie), a obok jest baza Komunikacji Miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto