Miasto Szczecinek przejęło już budynek dworca kolejowego od PKP co umożliwi rozpoczęcie remontu. Przypomnijmy, że ratusz na dwa etapy remontu (najpierw części pasażerskiej, a potem całej reszty) otrzymał w sumie rządowe dotacje na 13,8 miliona złotych.
Niestety, dotychczasowe trzy przetargi na remont dworca trzeba było unieważnić, bo oferty znacznie przekraczały kwoty założone na tę inwestycję. Kolejny przetarg już w roku 2023. Dziś przypominamy, jak obecnie wygląda dworzec... ostrzegamy: to nie są obrazki dla ludzi o słabych nerwach.
CZYTAJ TEŻ:
Po przejęciu dworca, jako pierwsi mieliśmy okazję obejrzeć dokładnie wnętrza. Większość z nas do tej pory – poza kolejarzami - widziała co najwyżej część pasażerską: kasy, hol z odłażącymi liszajami kilku fars farby i zapuszczoną poczekalnię, od trzech lat zresztą zamkniętą na cztery spusty. Osoby w średnim wieku może pamiętają jeszcze bar dworcowy za poczekalnią, który działał – już jako salon gier – jeszcze na początku lat 90. XX wieku. Potem zabito go dechami. I chyba dobrze, że nikt tego nie oglądał, bo wycieczka po gmachu robi przygnębiające wrażenie.
Zaczęliśmy od lewego skrzydła, w którym jeszcze do niedawna mieszkali lokatorzy. Mieszkania są totalnie zaniedbane, widać, że nikt specjalnie nie dbał o lokale, a na klatce schodowej starszy łuszcząca się farba z lamperii. Najgorzej jest w mieszkaniu, do którego najemca nie wpuszczał właściciela przez ponoć 10 lat. W tym czasie woda sącząca się ze zlewu niemal kompletnie zniszczyła drewniany strop nad dawnym zapleczem baru (dziura w suficie została zabezpieczona). Na strychu ktoś urządził składowisko butelek i różnorakich śmieci.
Ale to nic w porównaniu z piwnicą, w której kiedyś mieściła się kuchnia i magazyny żywności. To katakumby, częściowo zalane deszczówką. Wszędzie walają się resztki sprzętów kuchennych – piecyków gazowych, lodówek, szafek, stołów. Ocalały resztki poniemieckiej windy towarowej, którą transportowano posiłki do mieszczącego się wyżej baru. Dzięki napisowi na stalowej belce stropu (Bochum 1889) można dokładnie ustalić datę wniesienia szczecineckiego dworca PKP.
Brak ogrzewania i wyłączenie z eksploatacji zrobiło swoje także w poczekalni. Np. doszło do złuszczenia farby na słynnym planie Szczecinka, który zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków ma być ocalony. Zniknie natomiast dawna posadzka, która jest w złym stanie. Zostanie za to piękny, dobrze zachowany drewniany strop.
Nieco lepiej wygląda także prawe skrzydło budynku, w którym do niedawna działały jeszcze biura różnych kolejowych instytucji czy pomieszczenia dla drużyn konduktorskich. Lepiej nie znaczy jednak dobrze. Część pomieszczeń była nieużywana od dawna, np. pokój archiwum, którym leżą zdechłe gołębie i grupa warstwa ptasich odchodów. W piwnicach pod tą częścią dworca, które były wykorzystywane jako magazyny, warsztaty i składziki także nie jest najgorzej. Choć pomieszczenie z całkiem nowoczesną kotłownią zalane było wodą na wysokość kilku centymetrów.
Inwestycja będzie zatem ogromna, to kapitalny remont. Koszt poznamy po przetargu, ale niemal na pewno miasto będzie musiało sporo dołożyć do otrzymanych dotacji. Dokładnego przeznaczenia wszystkich pomieszczeń – poza częścią pasażerską – jeszcze nie ma, choć projekt powstawał z myślą o ulokowaniu tu ośrodka kultury (np. w poczekalni miała być sala taneczna), co z chwilą kupna przez miasto dawnego nadleśnictwa przy ulicy Kościuszki jest już nieaktualne, a na pewno nie przeniosą się tutaj wszystkie sekcje SAPiK-u.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?