Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Kobiet na kolei w Szczecinku w czasach Polski Ludowej [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Panie ze szczecineckiego węzła PKP w latach 80
Panie ze szczecineckiego węzła PKP w latach 80 Władysław Król
Panie stanowiły w szczecineckim węźle PKP dużą część załogi. 8 Marca, czyli Dzień Kobiet, to jedno z nielicznych świąt z PRL-owskim rodowodem, które przetrwało i w III Rzeczpospolitej. Mimo wszystko je lubimy.

Niezwykłe zdjęcia pań pracujących w szczecineckim węźle kolejowym pod koniec lat 80. XX wieku wykonał Władysław Król, znany fotograf i kolejarz. Dzięki niemu możemy się przekonać, że kobiety w PKP nie pracowały tylko w kasie i jako konduktorki. Ale wykonywały dużo prac typowo męskich, gdzie wymagana była siła fizyczna. I kto tu jest słabą płcią? Zdjęcia przypominamy z okazji Dnia Kobiet.

Tak samo jak zdjęcia z akademii z okazji 8 Marca w szczecineckim Młodzieżowym Domu Kultury pod koniec lat 70. XX wieku.

Zniknął 22 lipca (rocznica ogłoszenia manifestu PKWN), ostał się 1 Maja, ale bez pochodów. Nie świętujemy już też rocznicy Rewolucji Październikowej (7 listopada). Nie ma oficjalnych obchodów święta Wojska Polskiego (12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino), a Dzień Zwycięstwa przesunięto z 9 maja (gdy świętowali go w ZSRR) na 8 maja.

Ale Dzień Kobiet z 8 marca, choć od 1993 roku nie jest oficjalnym świętem, ocalał. Zupełnie nieformalnie, jakoś tak siłą rozpędu i z przyzwyczajenia. Nadal w wielu firmach tego dnia są symboliczne kwiatki dla pań, bywa, że i upominki. Panowie starają się także podtrzymać tradycję i w wielu domach ten dzień mniej lub bardziej uroczyście celebruje. Cóż znaczy siła przyzwyczajenia…

Przez kilkadziesiąt lat bowiem 8 marca był w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej obchodzony bardzo uroczyście. Miało to naturalnie swoją podbudowę ideologiczną (o czym poniżej), ale przecież ładnie wpisywało się w staropolski zwyczaj hołubienia kobiet. I mieliśmy w efekcie mieszankę partyjnego święta z typowo polskim całowaniem pań w rękę i przepuszczaniem ich w drzwiach. Zdaje się, że współczesnym feministkom, które i dziś w nieco innych celach Dzień Kobiet świętują, niezupełnie dokładnie o to chodziło…

Przysłowiowy goździk lub tulipan (jak firma miała gest, to i gerber się trafił) i talon na rajstopy wręczane niekiedy płci pięknej 8 marca przetrwały w naszej świadomości nadając temu świętu nieco karykaturalny wymiar.

A jakie były początki święta? Ustanowiono je w roku 1910 w Ameryce przez tamtejszą partię socjalistyczną na pamiątkę zamieszek i strajków w Nowym Jorku, głownie pracownic różnych fabryk protestującym przeciwko złym warunkom pracy. W 1910 roku Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze ustanowiła obchodzony na całym świecie Dzień Kobiet, który służyć miał krzewieniu idei praw kobiet oraz budowaniu społecznego wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet.

Po przejęciu władzy w Rosji przez bolszewików podchwycili oni te idee i ustanowili 8 marca Dniem Kobiet. W roku 1965 stał się on dniem wolnym od pracy. Siłą rzeczy zwyczaj ten przyjął się we wszystkich właściwie krajach bloku socjalistycznego, w tym rzecz jasna w Polsce. W uzasadnieniu wprowadzenia Międzynarodowego Dnia Kobiet czytamy, że ustanowiono je „w celu upamiętnienia zasług kobiet sowieckich w budowie komunizmu, w obronie ojczyzny podczas wielkiej wojny ojczyźnianej, ich heroizm i bezinteresowność na froncie i na tyłach, a także w celu zaznaczenia dużego wkładu kobiet w umacnianie przyjaźni między narodami i walkę o pokój”.

W czasach chronicznego niedoboru wszystkiego w PRL rzeczone rajstopy czy paczka kawy były rarytasem. Łatwo się dziś wyśmiewać z kolejek po papier toaletowy i inne dobra, ale mi – jako staczowi, który swoje odstał w „ogonkach” – jakoś nie do śmiechu.

Gorzej, że akademie w zakładach pracy bywały suto zakrapianie i po paru głębszych panowie zapominali o manierach… Oj, socjalistyczny ideał o prawach kobiet i równouprawnieniu mocno rozjeżdżał się w praktyce od pięknych haseł. Panie po 8 godzinach w pracy musiały często swoje odstać w „nieświątecznych” kolejkach, odebrać dziecko z przedszkola, zrobić przepierkę, posprzątać w domu, ugotować mężowi obiad, pójść na wywiadówkę, a bywa, że czekać ile „pan i władca” wracający chwiejnym krokiem do domu był łaskawy donieść po wypłacie do domu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto