Ursus SA wydał komunikat giełdowy informując, że rezygnuje z produkcji własnej autobusów elektrycznych i będzie jedynie realizował zlecania na rzecz „podmiotów trzecich”. Chodzi należącą do grupy spółkę Ursus Bus z Lublina, która produkowała takie pojazdy (m.in. dla KM Szczecinek). Ursus teraz wypowiedział umowę licencyjną na korzystanie z dokumentacji technicznej pojazdów. - Wypowiedzenie powyższej umowy związane jest z brakiem działań produkcyjnych odnoszących się do produktów których dotyczy powyższa licencja – czytamy w komunikacie giełdowym.
CZYTAJ TEŻ:
Jak już informowaliśmy, w roku 2019 firma ta wpadła w tarapaty finansowe i przestała realizować umowy. Kontrakt ze szczecineckim na dostawę 10 elektrobusów był jednym z ostatnich zrealizowanych w całości przez fabrykę. A i to z kilkumiesięcznym poślizgiem, co skutkowało naliczeniem kar przez KM.
Co to oznacza dla szczecineckiej Komunikacji, której tabor od końca 2019 w połowie stanowią pojazdy Ursus Bus? – Na tę chwilę trudno powiedzieć czym to będzie skutkowało dla nas – mówi Tomasz Merk, dyrektor KM. – Na pewno to, że nie ma już producenta jest dla nas dużym utrudnieniem.
Przewoźnik doświadczał tego niemal od początku, bo po problemach producenta przełożyło się to na realizację napraw gwarancyjnych. – Korzystaliśmy z gwarancji należytego wypełnienia umowy udzielonej przez bank – szef KM nie ukrywa, że było to jednak kłopotliwe. Nie można było bowiem po prostu wezwać mechaników z Ursusa, ale trzeba było szukać pomocy u fachowców z firm, które dostarczyły mu części do autobusów. I im po naprawie zapłacić, a dopiero potem odzyskiwać swoje pieniądze z banku.
W tle jest sprawa ewentualnych problemów z kluczowym elementem elektrobusów, czyli bateriami. Ich żywotność jest ograniczona czasowo. Ursus Bus udzielił gwarancji na 7 lat – jeżeli w tym czasie pojemność akumulatorów spadnie do określonego poziomu, miał je wymienić na swój koszt. – Nasze elektryki jeżdżą już trzeci rok i na razie nie zanotowaliśmy znaczącego spadku pojemności baterii – Tomasz Merk mówi, że prawdziwy test przeszły one ostatniej, mroźnej zimy. – Poza koniecznością aktualizacji oprogramowania w dwóch autobusach nie było większych problemów.
Im bliżej jednak końca gwarancji, można się ich spodziewać. Baterie bowiem nie są wieczne. 7-letnia gwarancja dawała pewność, że w razie gdyby zawiodły, wymieni je producent. W obecnej sytuacji to nie jest już takie oczywiste. A wymiana akumulatorów to wydatek rzędu 800 tys. zł na jeden pojazd.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?