- We wtorek (4 lutego) na drugiej lekcji w naszej szkole jest 143 dzieci, 92 jest nieobecnych – mówi Krystyna Dianow, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Szczecinku. – Przyczyną absencji są choroby uczniów i przyznam, że w swojej długiej karierze zawodowej nie pamiętam takiego Armagedonu, aby ponad jedna trzecia chorowała. Są klasy, w których jest po kilkoro uczniów.
Chorują także nauczyciele lub biorą zwolnienia na swoje chore dzieci. Część lekcji jest odwoływanych lub są zastępstwa. Nauczyciele odwołują zapowiedziane wcześniej sprawdziany i semestralne wywiadówki, nie będzie też planowanej na środę dyskoteki szkolnej.
Dzieci mają wysoką gorączkę, kaszel i katar – klasyczne przeziębienia lub grypę. – Trzeba to wyleżeć w domu, w cieple, a niestety część rodziców słała dzieci na lekcje i tak zarażały się kolejne – podejrzewa dyrektor „jedynki”.
- U nas idzie już ku lepszemu, dzieci powoli wracają, ale w zeszłym tygodniu był dramat – także dyrektor SP 4 Szczecinek Renata Romaniuk potwierdza, że przez lata swoje pracy nie pamięta tak licznych nieobecności. – Były klasy, w których było po dwoje, czworo dzieci, góra 5-7. Już zdrowieją. To był chyba jakiś wirus, być może wpływ na to miała lekka zima, która sprzyjała infekcjom.
- Z powodu wysokiej absencji rezygnujemy z zaplanowanej na piątek szkolnej imprezy integracyjnej – mówi Rafał Stasik, dyrektor SP5 Szczecinek. – Frekwencja sięga 60, najwyżej 70 procent. A w oddziale przedszkolnym np. mam dwoje dzieci.
- Dziś (wtorek, 4 luty) mam w szkole 67 procent uczniów, najgorsze już chyba za nami – mówi Maciej Kaźmierski, dyrektor SP7 Szczecinek. – Ale był moment, że wyglądało to gorzej. Np. w jednej klasie w zeszłym tygodniu w ogóle nie było uczniów. Dziś już jest 18 na 25.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?