Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia powstania obwodnicy Szczecinka w zdjęciach [galeria]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Tak było...
Tak było... Rajmund Wełnic, GDDKiA
Obwodnica Szczecinka stała się faktem. Jakie były dzieje jej powstania?

To niewątpliwie przykład tego, że państwo funkcjonuje mimo zmian ekip rządowych i dobre projekty nie powinny mieć barw partyjnych. Tak to już jednak jest, że zwykle aktualnie rządzący lubią się ogrzać w blasku otwieranych inwestycji. I zapominają o roli poprzedników…

Niewątpliwie wielkie zasługi do tego, że obwodnica Szczecinka miał były burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. Była ona zresztą jednym z jego głównych haseł wyborczych już w roku 2005, gdy pierwszy raz wygrywał wybory. Tak wielkie zadanie to oczywiście nie rola samorządu, ale to samorządowcy lobbowali za powstaniem obwodnicy. Robił to już burmistrz Marian Goliński, ale faktem jest, że udało się to dopiero jego następcy.

Tu przypomnijmy nasz tekst z 2007 (już wcześniej poprzedni burmistrz Marian Goliński deklarował, że wykupi grunty pod obwodnicę): - W lutym, poseł i były burmistrz tego miasta Marian Goliński poinformował, że po uchwaleniu budżetu państwa w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad po raz pierwszy znalazły się pieniądze na obwodnicę Szczecinka. Na początek 5 mln zł. Przy skali inwestycji szacowanej na 100 mln zł niby niewiele, ale akurat tyle, aby wykonać projekt techniczny i wykupić część gruntów pod drogę. Najważniejsze jednak, że cokolwiek konkretnego miało się zacząć dziać w sprawie szczecineckiej obwodnicy.

Tymczasem rok się kończy, wiadomo już, że na obwodnicę nie wydano ani złotówki i w tym roku na pewno już nic się w tej sprawie nie wydarzy. Drogowcy nic za te pieniądze nie zrobili. I zrobić nie mogli, bo twierdzą, że... żadnych pieniędzy do dyspozycji na ten cel nie mieli. – Ostatnią rzecz jaką wykonała GDDKiA jeszcze w roku 2006 to tzw. studium ekonomiczne-techniczne całej „11”, a więc też obwodnicy Szczecinka – mówi Grzegorz Dziedzina, rzecznik szczecińskiego oddziału GDDKiA.

Dalej też łatwo nie było. Np. w roku 2010 do Szczecinka przyjechał ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. – Gdy będą wszystkie decyzje, to jest szansa, że po 2012 roku mogą się realnie rozpocząć prace – minister chwalił szczecinecki projekt, bo jest dobrze przygotowany. I obok obwodnicy Jarocina ma być jedną z dwóch pierwszych inwestycji na krajowej „11”, którą poprzednik C. Grabarczyka pomijał w swoich planach – pisaliśmy wówczas.

Przełomem była wizyta latem minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej, która na własne oczy przekonała się, jak bardzo nowa trasa jest Szczecinkowi potrzebna. Burmistrz nie ukrywał, że wykorzystał do lobbowania osobiste kontakty senatora Piotra Zientarskiego. Wkrótce potem obwodnica znalazła się w rządowych planach i jesienią 2015 roku podpisano umowę z wykonawcą. Zaraz potem zmienił się rząd i to nowa ekipa doprowadziła do finału największej w historii Szczecinka inwestycji drogowej.

400 mln zł (w tym 213 mln zł unijnego dofinansowania) – razem z wykupem gruntów – 12 kilometrów dwupasmowej ekspresówki, dwa węzły drogowe, kilkanaście mostów, wiaduktów , estakad, przejść ekologicznych i kładek dla pieszych. Po fazie projektowania budowa ruszyła wiosną 2017 roku, skończyła się – z półrocznym poślizgiem – jesienią 2019.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto