Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jesiotr wróci do Szczecinka? Jest taki projekt, czekamy na króla naszych wód [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Szczecineckie jesiotry w akwarium kilka lat temu
Szczecineckie jesiotry w akwarium kilka lat temu Rajmund Wełnic
Jest plan wypuszczenia na wolność jesiotrów. Miałyby zamieszkać w stawie przy ulicy Kopernika w Szczecinku.

Jesiotry znowu w Szczecinku? To co jeszcze niedawno wydało się czystą fantastyką zdaje się nabierać realnych kształtów.

- Chcielibyśmy wypuścić kilka, kilkanaście jesiotrów do stawu przy ulicy Kopernika –

mówi Radosław Wąs, dyrektor Centrum Edukacji Ekologicznej i Rewitalizacji Jezior w Szczecinku. -

Sprawdzimy, jak sobie radzą w takich warunkach. Nie dojdzie tu na pewno do tarła, ale spokojnie powinny przetrwać.

CZYTAJ TEŻ:

CEEiRJ w swoich edukacyjnych akwariach od 6 lat ma parę jesiotrów sterlet pozyskanych z hodowli. Mają się świetnie, znacznie urosły, tak bardzo, że wkrótce trzeba je będzie przenieść do akwarium rzecznego. - Plan jest taki, aby do stawu wypuścić nie jesiotry „akwariowe”, a młode ryby z hodowli – Radosław Wąs wyjaśnia, że wypuszczenie jesiotrów np. do jeziora Trzesiecko nie wchodzi w grę, bo operat rybacki jasno określa, jakimi gatunkami może być zarybiany dany akwen.

To zatem eksperyment, ale w Szczecinku o specjalnym znaczeniu, bo w herbie miasta jest przecież jesiotr – jeden z jego symboli. W średniowieczu jesiotr był już rybą rzadką, a w okolicznych wodach musiał występować powszechnie i stąd uznano go za szczecinecką osobliwość umieszczając w herbie. Najpewniej więc w przeszłości jesiotry (zapewne jesiotr zachodni) występowały w naszych wodach. To, że gatunek ten może wrócić dowodzi niedawne odłowienie u ujścia Dziwny oznakowanego jesiotra wpuszczonego do zlewni Odry przez Niemców. Od lat próby reintrodukcji jesiotra podejmuje także Instytut Rybactwa Śródlądowego.

Sterlet – na wolności żyje m.in. w rzekach wpadających do Morza Czarnego - może osiągać ponad metr długości i ważyć kilkanaście kilogramów. Cóż to jednak przy jego większym pobratymcu jesiotrze zachodnim, który – znane są takie przypadki – potrafi mierzyć około 4 metrów i ważyć nawet 200 kilogramów. Ryba wyginęła z uwagi na intensywny połów i rosnące zanieczyszczenie wód.

Jesiotr zachodni przed laty został umieszczony w polskiej Czerwonej Księdze obejmującej gatunki skrajnie zagrożone wyginięciem. Obecnie jesiotr podlega całkowitej ochronie gatunkowej. Odnotowane i udokumentowane pojedyncze połowy miały miejsce w latach 50. i 60. w Zatoce Gdańskiej (ostatnio w roku 1967). Na Wiśle pod Chełmem jesiotra zachodniego złapano w 1965 roku, a u ujścia Odry do Zalewu Szczecińskiego rok wcześniej.

Potem zapadała cisza – kroniki wędkarskie zamilkły. A jeszcze w okresie międzywojennym jesiotr dość często gościł na polskich stołach. Znany jest przypadek znalezienia gigantycznego jesiotra w Babicach nad Sanem. Po opadnięciu fali powodziowej na łące leżał jesiotr tak wielki, że po załadowaniu go na furmankę ogon zwisał do ziemi. Największe znane okazy ważyły około dwustu kilogramów! Liczba jesiotrów zaczęła spadać z uwagi na przełowienie tego gatunku – głownie z uwagi na smaczne mięso i ikrę wykorzystywaną do produkcji kawioru. Wyrok na polskie jesiotry zapadł z chwilą regulacji dużych rzek poprzez system tam odcinający zwierzęta od ich naturalnych, piaszczystych tarlisk w górnych biegach rzek. Jesiotr wymaga też czystych wód, a jaki jest stan naszych rzek nie trzeba wyjaśniać.

Dziś jesiotr zachodni występuje w Europie Zachodniej – w Hiszpanii i Francji. Wieloletnie starania tamtejszych hodowców doprowadziły do tego, że gatunek ten udało się reintrodukować do środowiska naturalnego. Do niedawna żaden ośrodek hodowlany w Polsce nie próbował przywrócić jesiotra do naszych wód. Swego czasu w gospodarstwie rybackim Gwda w Gwdzie Wielkiej koło Szczecinka prowadzona była hodowla jesiotra syberyjskiego. Ryba ta rosła sobie w stawach przy rzeczce Dołgiej łączącej jezioro Dołgie z Gwdą i miała się całkiem nieźle. Hodowano ją z myślą o dobrych restauracjach. Jesiotr syberyjski, jako gatunek obcy, nie może być wypuszczony do naszych rzek. Podobne praktyki mogą się skończyć opłakanie, czego dowodzi historia z amurem. Ryba ta znana z niepohamowanego apetytu miała oczyścić nasze jeziora z nadmiaru podwodnej roślinności. Importowany gatunek rozpanoszył się do tego stopnia, że zjadł nie tylko zbędne rośliny, ale też te na których ikrę składały rodzime ryby. Z jesiotrem zachodnim takich problemów nie ma.

Jesiotr zachodni (łac. Acipenser sturio) – gatunek wędrowny dwuśrodowiskowy, żyje w morzach (przybrzeżne wody – od Islandii po Morze Śródziemne i Czarne) i wodach słodkowodnych. Tarło odbywa w rzekach skąd po dwóch latach młode ryby wracają do morza. Zwykle osiąga rozmiary jednego – dwóch metrów, choć łowiono dwustukilogramowe giganty. Kształtem przypomina rekina. Ciało ryby przykrywają kostne płytki ułożone w kilku rzędach. Na grzbiecie grubsze płytki tworzą coś w rodzaju garbu. Ubarwienie: grzbiet popielaty (ewentualnie brązowoszary), brzuch żółtawy lub biały. Cechą charakterystyczną jest też wydłużony (osiąga rozmiary zbliżone do całej głowy) pysk. Usadowiony u dołu otwór gębowy ma ryjkowaty kształt. Wokół pyska znajdują się cztery wąsiki. Jesiotr odżywia się bezkręgowcami i rybami.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto