Likwidacja Straży Miejskiej w Barwicach. Co się stało?

Czarne chmury zbierały się nad barwickimi strażnikami od kilku lat, gdy formację te pozbawiono możliwości kontrolę prędkości pojazdów. Jeden fotoradar Straży Miejskiej w Barwicach nie zapewniał takich przychodów, jak ten w Białym Borze, ale zawsze jakieś pieniądze z mandatów wpływały.

Burmistrz Barwic Mariusz Kieling zapewnia jednak, że o to chodziło: - Od marca nie mieliśmy komendanta SM, bo poprzedni złożył rezygnację – mówi. – Ogłosiliśmy dwa nabory, ale nikt godny się nie zgłosił. Tzn. byli chętni, ale nie spełniali podstawowego warunku, jakim było wyższe wykształcenie. W tej sytuacji działalność Straży w jednoosobowym składzie nie miała sensu.

Radni podzielili zdanie burmistrza i na czwartkowej (5 grudnia) sesji Rady Miejskiej podjęli uchwałę o likwidacji Straży Miejskiej w Barwicach. Formalnie przestanie ona istnieć z końcem marca 2020 roku, gdy wygaśnie trzymiesięczne wypowiedzenie ostatniego strażnika. – Nie zostawię go jednak na „lodzie”, gmina znajdzie dla niego zatrudnienie – zapewnia burmistrz.

Tym samym po 22 latach kończy się historia SM w Barwicach. Tak samo, jak w Białym Borze, gdzie zniesiono ja ponad 3 lata temu, wkrótce po pozbawieniu fotoradarowych uprawnień.
W czasach, gdy Straż w Barwicach działała w pełnej obsadzie, koszt jej działalności wynosił około 250 tysięcy złotych rocznie.

A jeszcze dwa lata temu na sesji RM uroczyście obchodzono 20-lecie działalności Straży Miejskiej w Barwicach. Podkreślano osiągnięcia: współpracę z policją, zabezpieczenie imprez masowych, prelekcje w szkołach i przedszkolu, wyłapywanie bezpańskich psów, współpracę z jednostkami organizacyjnymi gminy Barwice, likwidację dzikich wysypisk śmieci, kontrolę sieci monitoringu miejskiego. Był gratulacje dla wszystkich trzech ówczesnych strażników.