W poniedziałek (14 marca) Komunikacja Miejska w Szczecinku na kilka godzin musiała zawiesić część połączeń linii nr 1, 1A i 2. – Powodem jest wysoka absencja chorobowa, zabrakło nam trzech kierowców i nie mieliśmy ich kim zastąpić – dyrektor KM Tomasz Merk mówi, że w kolejnych dniach powinno być już lepiej, ale gwarancji nie ma, bo spora część załogi ma pozytywne wyniki testów na Covid-19.
CZYTAJ TEŻ:
O ile braki kadrowe to sytuacja przejściowa, o tyle drogie paliwo z uwagi na wojnę w Ukrainie już raczej nie. – Około połowę przewozów wykonujemy autobusami na olej napędowy, który w porównaniu do roku minionego, gdy kalkulowaliśmy poziom dofinansowania z miasta, kosztował połowę tego co obecnie – liczy szef szczecineckiej Komunikacji. Zdrożał i prąd (około 20 proc.), co też dotyka przewoźnika mającego 10 autobusów elektrycznych, choć w mniejszym stopniu.
A swoje żądania płacowe mają i kierowcy. - 7-proc. podwyżka to raptem wzrost godzinowej stawki z 17,6 zł (brutto) do 18,9 zł, czyli 1,3 zł – mówili nam jeszcze na początku lutego, gdy nikt nie wiedział, że Ukraina zostanie zaatakowana przez Rosję. Nasi rozmówcy dodawali wówczas, że związki zawodowe i załoga chcą, aby stawki podnieść do 22 zł.
Tomasz Merk nie ukrywa, że przewoźnik – tak jak wszyscy w tej branży – jest w trudnej sytuacji. I tej szczególnej, że nie może podnosić cen biletów, bo tych po prostu w Szczecinku nie ma – przejazdy autobusami są darmowe, całość kosztów ponosi budżet miasta. W tym roku ratusz zaplanował dotację dla KM na poziomie 8,5 mln zł.
I już wiadomo, że przy utrzymaniu obecnej siatki połączeń bez zwiększenia dopłaty się nie obejdzie. – Jakiś czas możemy jeszcze funkcjonować przy obecnej dopłacie, ale nie długo, bo stracimy płynność finansową – dyrektor KM mówi, że trzeba się spodziewać szybki decyzji firmy i właściciela, czyli szczecineckiego ratusza. Rozmowy na ten temat mają się odbyć na dniach.
Możliwości są dwie – oszczędności lub zwiększenie dopłaty. Zapewne zaś i jedno, i drugie. – Jesteśmy przygotowani na optymalizację rozkładu jazdy – mówi Tomasz Merk.
Co to oznacza dla pasażerów? Cięcie połączeń, czyli mniej autobusów na trasach. A dla miasta większe wydatki. – Ale wiemy, że w podobnej sytuacji jest wiele instytucji miejskich i ratusz także nie ma nieograniczonych możliwości – dodaje szef KM.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?