Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na ratunek małej Mai z Połczyna. Nowotwór się nie poddaje [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Majeczkę czeka kolejna operacja...
Majeczkę czeka kolejna operacja... archiwum rodzinne
Prawie połowa swojego krótkiego, pięcioletniego życia małej Mai z Połczyna-Zdroju to walka z groźnym nowotworem. Dziewczynkę czeka teraz operacja w Barcelonie i terapia, która kosztuje krocie.

Maja Dąbrowska

z Połczyna-Zdroju jest obecnie z tatą w klinice w Barcelonie, gdzie w połowie października ma przejść kolejną operację.

- Chirurdzy podejmą się częściowej resekcji guza –

mówi pani Iwona, mama pięciolatki, która pochodzi z Barwic.

- Będzie to bardzo ryzykowny zabieg, ale niezbędny, by Maja dostała szansę na dalsze życie. Przed nami jeszcze pięć cykli immunoterapii oraz radioterapia. A potem szczepionka przeciwko wznowie. O ile uda nam się zapełnić pasek zbiórki…

Zagraniczny zabieg i leczenie kosztują bowiem około 2,8 miliona złotych. Ponad 600 tys. zł udało się zebrać dzięki internetowej zbiórce na stronie siepomaga.pl, ale wciąż zostało do uzbierania ponad 2 mln zł, a kwota urosła przez osłabienie złotówki.
Link do zbiórki dla Majeczki
Dramatyczna walka o życie i zdrowie Majeczki toczy się od ponad dwóch lat. To wtedy rodzice usłyszeli przerażającą diagnozę – u córeczki wykryto neuroblastomę najwyższego stopnia złośliwości. Ogromny guz wypełniał prawie całą jamę brzuszną. Zapadła decyzja o pilnej operacji. Guz był trudno dostępny – oplatał aortę, żyłę wrotną wątroby, krezkową i lewe nadnercze.

Po operacji i leczeniu onkologicznym okazuje się, że w wymęczony, ciele Mai pozostały jeszcze dwa ogniska choroby. Lekarze w Polsce mogli je usunąć, ale pozostawiając masę resztkową. - To ogromne zagrożenie dla życia – piszą rodzice. - Skonsultowaliśmy się ze szpitalem w Barcelonie, który zakwalifikował Maję do dalszego leczenia. Początkowy plan leczenia zakładał podanie dwóch cykli chemii, a gdyby córeczka dobrze je zniosła, zakładano, że otrzyma jeszcze pięć cykli. Plan jednak uległ zmianie! Okazało się, że ogniska nowotworowe uciskają drogi żółciowe wątroby i trzustki. Wtedy u Mai pilnie rozpoczęto chemioterapię, konieczny jest także zabieg.

- Dwa lata temu po raz pierwszy poprosiliśmy o pomoc – piszą rodzice. Dzięki zbiórkom i dziesiątkom akcji charytatywnych, w które zaangażowali się mieszkańcy całego regionu można było wtedy pokryć wszystkie wydatki związane z leczeniem. Niestety, nowotwór nie poddaje się tak łatwo…

Dziewczynka swoje życie dzieli między kolejne wizyty w szpitalach, klinikach, kontrolach i nowych terapiach. Maja niedawno zakończyła czwarty, bardzo ciężki cykl chemioterapii – to już łącznie 17 wlew chemii w kruche już i słabe żyłki, który sieje spustoszenie w organizmie dziecka.

Maja znosi to z podziwu godną siłą. - Jest bardzo dzielna, grzeczna i pokorna – mówi mama. - To niesamowicie silna dziewczynka. Przed nami wiele miesięcy leczenia i ogromny strach, że nie wystarczy nam pieniędzy na dokończenie terapii, a tylko dzięki niej Maja ma szansę na życie. Majunia często pyta, czy zostanie aniołkiem... To trudne dla nas rozmowy... Odpowiadam jej, że kiedyś na pewno, jak my wszyscy, ale jeszcze nie teraz! Jeszcze długie i wspaniałe życie przed nią…

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto