Nabór do liceów i techników. Ścisk w szkołach powiatu szczecineckiego. Ostatni już raz [zdjęcia]

Szkoły średnie w powiecie szczecineckim wkrótce zaczną nabór do klas pierwszych. Dane o liczbie potencjalnych kandydatów spływają do szczecineckiego starostwa z gmin – dadzą one dokładny obraz na kilka tygodni przed naborem (to m.in. pozwoli zaplanować liczbę pierwszych oddziałów w poszczególnych szkołach), ale już teraz wiadomo, że będzie on zbliżony do zeszłorocznego.

A ten był sztucznie zawyżony za sprawą komasacji trzech roczników w dwa lata w konsekwencji wprowadzenia (potem cofniętego) obowiązku nauki dla sześciolatków. W efekcie we wrześniu 2014 roku do szkół pomaszerował cały rocznik 2007 i pół starszego (urodzeni od stycznia do czerwca) rocznika 2008. A rok później pół rocznika młodszego (urodzeni od lipca do grudnia) 2008 i cały rocznik 2009. Pierwsze „półtora rocznika” poszło do szkół średnich przed rokiem, drugie właśnie teraz.

Skutki były łatwe do przewidzenia: tłok i wyżej zawieszona poprzeczka, aby dostać się do najpopularniejszych szkół.

- Od września 2022 roku dla 1181 uczniów utworzyliśmy w sumie w naszych szkołach 45 oddziały pierwszych –

mówi Zofia Kosicka, dyrektor wydziału edukacji starostwa w Szczecinku. Naukę w I Liceum Ogólnokształcącym rozpoczęło 8 klas, w Zespole Szkół nr 1 osiem, w Zespole Szkół nr 2 osiem, w Zespole Szkół Technicznych dziewięć, w Zespole Szkół nr 6 sześć, a w Zespole Szkół nr 7 w Białym Borze cztery. To bardzo dużo, zwykle w ostatnich latach nabór wahał się poniżej 35 klas pierwszych. Stąd wielka mobilizacja, poszukiwanie dodatkowych sal lekcyjnych, nauczycieli (głównie zawodu) czy zwiększenie ilości godzin dla nauczycieli.

Jak będzie w tym roku? Podobnie, bo z wstępnych danych (jeszcze sprzed roku, ale niewiele się tu zapewne zmieniło) wynika, że w ósmych klasach w podstawówkach jest teraz w powiecie 878 uczniów (o kilkanaście mniej niż w roczniku wcześniejszym). Plusem położenia Szczecinka jest bliskość sąsiednich województw, co pozwala przyciągać uczniów spoza powiatu i Pomorza Zachodniego – grubo ponad 20 procent uczniów miejscowych szkół stanowią obecnie uczniowie spoza powiatu. Spodziewać się więc można, że nabór w tym roku będzie podobny do zeszłorocznego, z dokładnie wszystkimi takimi samymi problemami co przed rokiem.

- Chcemy wstępnie utworzyć sześć oddziałów –

mówi Arkadiusz Szczepaniak, dyrektor I LO w Szczecinku.

Już dziś trzeba jednak myśleć, co czeka oświatę po „górce” demograficznej. A czeka nas tąpnięcie. Z naszych danych wynika, że w obecnych klasach siódmych (te będą zdawać do szkół średnich w roku 24/25) w powiecie szczecineckim jest ledwie... 425 dzieci. O ponad połowę mniej niż klasach „sześciolatków”.

Nieco lepiej jest w kolejnych, młodszych rocznikach – na dziś w podstawówkach w powiecie w klasach szóstych uczy się dziś 637 dzieci, w piątych 669, w czwartych 656, w trzecich 632, a w drugich 636 dzieci. To jednak jakąś setkę mniej niż w „zwykłych” latach poprzednich.

Co to oznacza dla systemu edukacji we wcale nie tak odległej perspektywie? Mniej oddziałów lub mniej liczne klasy. Albo jedno i drugie, a w konsekwencji mniej godzin i pracy dla nauczycieli. - Pojawiają się wstępne zapowiedzi przywrócenia wcześniejszych emerytur dla nauczycieli, ale szczegółów np. jakich roczników by to dotyczyło jeszcze nie znamy – Zofia Kosicka dodaje, już dziś często zdarza się, że z braków kadrowych, w szkołach uczą emeryci.