To było bardzo punktowe, ale niezwykle silne uderzenie wiatru, który towarzyszył niedzielnej burzy w Nadleśnictwie Borne Sulinowo. Dość powiedzieć, że kilka, kilkanaście kilometrów dalej nawet nie było oznak nawałnicy. – Na naszym terenie wichura powaliła i połamała wiele drzew w pasie o szerokości kilkuset metrów od Nadarzyc w kierunku północnym – mówi Krzysztof Kin, nadleśniczy z Bornego. – Powalonych zostało wiele drzew, na szczęście nie są to szkody całkowite i nie zmiotło całej połaci lasu.
CZYTAJ TEŻ:
Leśnicy wstępnie – także z pomocą dronów – szacują, ż kataklizm pustoszył około 4 hektarów lasu i zniszczył mniej więcej 4 tysiące metrów sześciennych drewna. Dokładniejsze szacunki będą znane wkrótce.
Najważniejsze, że nikt w nawałnicy nie ucierpiał, choć było bardzo groźne. Usunięto na razie powalone drzewa z dróg, porządkowanie lasu zajmie na pewno długie tygodnie. - Obecnie trwa usuwanie połamanych drzew i w lesie jest niebezpiecznie – Krzysztof Kin dodaje, że to teren bardzo turystyczny, a jest środek lata i wkrótce zaczyna się sezon grzybowy. - Prosimy zachowajcie ostrożność i omijajcie tereny leśne.
Traf chciał, że uderzenie wichury poszło pasem od pięknych Zalewów Nadarzyckich, kilkaset metrów od drogi do Bornego i wzdłuż szlaku kajakowego rzeką Piławą. – Nie wiemy, ile drzew padło do samej rzeki, w jakim stanie jest szlak i apelujemy o ostrożność w czasie spływów – dodaje nadleśniczy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?