- To prawda, dr Paweł Szycko (szef Podimedu – red.) już od jakiegoś czasu sygnalizował problemy ze obsadą lekarską dyżurów nocnej i świątecznej opieki medycznej i z końcem listopada zeszłego roku wypowiedział szpitalowi umowę na świadczenie tej usługi z terminem trzymiesięcznym – starosta szczecinecki Krzysztof Lis mówi, że oznacza to na dziś, iż z końcem lutego może być poważny problem.
Poważny nie tylko dlatego, że blisko 80 tysięcy mieszkańców powiatu nie miałoby gdzie w święta i weekendy (gdy nie pracują lekarze rodzinni) szukać doraźnej pomocy lekarskiej, ale oznaczałoby, że szpital w Szczecinku wypadłby z sieci szpitali. Od kilku bowiem lat to na szpitalach powiatowych spoczywa obowiązek zapewnienia nocnej i świątecznej opieki medycznej. Niektóre placówki – m.in. szpital w Szczecinku – musiałyby to tworzyć od podstaw, znaleźć lekarzy, pielęgniarki, gabinety itp.. więc zlecają to podmiotom, które mają w tym doświadczenie.
W Szczecinku od lat zajmował się tym Podimed – znany m.in. z sieci poradni lekarzy rodzinnych. I to w jego przychodni przy ulicy Kilińskiego (tuż obok szpitala) nocna i świąteczna opieka funkcjonuje do lat. Od kilku właśnie na podstawie umowy ze szpitalem. Dla pacjentów, którzy tu z zgłaszają się z różnymi zachorowaniami, zmiana była więc niezauważalna.
Wypowiedziana umowa spędza jednak wszystkim sen z powiek. – Kilka razy rozmawiałem w tej sprawie z Pawłem Szycko, we wtorek (28 stycznia) razem, także z panią prezes szpitala Anną Złotowską, jedziemy do Szczecina na rozmowy do dyrektora NFZ – mówi starosta dodając, że szpital przygotowuje się na przejęcie tej usługi.
Jest z tym jednak sporo zachodu i problemów. – Chodzi np. o to, że na dyżurze jeden lekarz musi przyjmować pacjentów w gabinecie, drugi być pod telefonem – Krzysztof Lis wyjaśnia, że trudno znaleźć lekarza, który chciałby zarywać weekend za weekendem dyżurując pod telefonem. Stąd pomysł, aby np. taki dyżur mógł pełnić lekarz z oddziału szpitalnego. I to jednak wymaga uzgodnień z NFZ.
Inna rzecz to stwierdzane zgonów zmarłych np. w domu, co także obciąża lekarzy ze świątecznej i nocnej opieki. – Chcemy ich odciążyć, stąd powiat ze swojego budżetu zatrudni koronera (lekarz stwierdzający zgon – red.) – dodaje starosta.
To wszystko może jednak potrwać, szpital i starostwo mogą nie zdążyć przed końcem lutego, gdy wygasa umowa z Podimedem. – Mam deklarację doktora Pawła Szycko, że tej sytuacji o miesiąc, może dwa, zgodziłby się przedłużyć kończącą się umowę – mówi Krzysztof Lis. – Zapewniam, że opieka medyczna nad mieszkańcami powiatu nie jest zagrożona i znajdziemy rozwiązanie wszystkich satysfakcjonujące.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?