Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od Jadwigi do Elżbiety, czyli jak to było z patronkami liceum w Szczecinku [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Elżbietanki, czyli święto patronki I LO Szczecinek w latach 70 i 80
Elżbietanki, czyli święto patronki I LO Szczecinek w latach 70 i 80 Kronika I LO Jacek Murat
Jak doszło do tego, że szczecineckiemu liceum patronuje księżna Elżbieta, córka króla Kazimierza Wielkiego?

Przed wojną patronką najbardziej renomowanej – wówczas gimnazjum – szkoły w Szczecinku była księżna Jadwiga Brunszwicka, jego założycielka. Z końcem niemieckiego etapu historii miasta nie do pomyślenia było, aby placówce, która zresztą chętnie nawiązywała do tradycji XVII-wiecznego gimnazjum, aby utrzymać dawne imię szkoły.

Księżna Elżbieta A.D. 1965

Ale przez lata I Liceum Ogólnokształcące, które notabene kilka razy po 1945 roku zmieniało nazwy, strukturę i siedzibę, pozostawało bez patrona. Choć już w drugiej połowie lat 50., gdy ostatecznie I LO w roku 1958 zajęło obecny gmach w parku, z inicjatywy ówczesnej wicedyrektor Marii Kroker wybrano księżą Elżbietę. O niej słów kilka za chwilę. Procedura zatwierdzania imienia trwała długo, szkoła się przygotowywała latami przybliżając osobę patronki, a rada rodziców ufundowała sztandar. Dopiero w roku 1965 ogólniak – z okazji jubileuszu 20-lecia szkoły – oficjalnie nadano mu imię księżnej Elżbiety. Powstał wiersz autorstwa Zygmunta Flisa „Elżbieta, córka królewska”, a malarz Witold Lubiniecki stworzy portret księżnej, do dziś wiszący w w auli liceum.

Kim była księżna Elżbieta Kazimierzówna (urodzona około 1326 – zmarła około 1361)? Polską królewną, księżną pomorską, córką Kazimierza III Wielkiego i żoną Bogusława V z rodu Gryfitów, księcia wołogosko-rugijskiego, a później słupskiego (notabene syna Warcisława IV, założyciela Szczecinka). Polski król wiązał z potomstwem z tego małżeństwa nadzieję na ściślejsze związanie Pomorza z Polską i wzmocnienie swojej roli w Europie (wnuczka Elżbieta została bowiem żoną cesarza Karola IV Luksemburskiego, a do naszej tradycji przeszła z tego wydarzenia słynna uczta u Wierzynka, jedna z wielu wydanych z tej okazji). Wnuka Kazimierza IV, znanego bardziej jako Kaźko Słupski, nasz król planował bowiem uczynić swoim następcą. Adoptował go nawet krótko przed swoją śmiercią, ale polscy możnowładcy doprowadzili do sądowego anulowania królewskiego testamentu. Księżna Elżbieta zmarła w roku 1361 w Szczecinku i została pochowana w klasztorze augustianów eremitów Marienthron w dzisiejszych Świątkach. W powojennych wykopaliskach na wzgórzu nie natrafiono jednak na żadne ślady pochówków, co – zdaniem badaczy – świadczy o przeniesieniu ich w inne miejsce, gdy w czasach reformacji opuszczony klasztor popadł w ruinę. I to prawdę mówiąc, jedyne związki księżnej Elżbiety ze Szczecinkiem.

Księżna Jadwiga A.D. 1772

Zgoła inaczej niż było z księżną Jadwigą Brunszwicką (Fürstin Hedwig). Urodziła się roku 1595, zmarła w roku 1650. Była córką księcia Juliusza von Braunschweig-Wolfenbüttel, a z powodów politycznych – zupełnie oczywistych dla współczesnych - wyszła za mąż za księcia pomorskiego Ulryka I, syna Bogusława XIII i zarazem brata ostatniego księcia Pomorza Bogusława XIV. To na tym pokoleniu Gryfitów spocząć miała klątwa Sydonii von Borck zamęczonej za czary, która miała zapowiedzieć, że książęcy ród wymrze bezpotomnie. Faktem jest, że i księżna Jadwiga nie doczekała się potomstwa. Po śmierci męża w roku 1622 przebywała na szczecineckim zamku będącym wówczas miejscem pobytu książęcych wdów. Oprócz utworzenia gimnazjum – jednego z pierwszych na Pomorzu – w pamięci potomnych zapisała się jako fundatorka szpitala, darów dla miejscowego kościoła. Jej zasługą było sprowadzenie do miasta znanego kaznodziei Grzegorza Hase. Szkoła w protestanckim wówczas Szczecinku miała być przeciwwagą dla katolickiego gimnazjum w Wałczu. Na potrzeby nowego gimnazjum zapisała w testamencie ponad 10 tysięcy florenów i poczyniła zapis, który kilka razy ratował szkołę przez przeniesieniem w inne miejsce. Księżna postanowiła bowiem, że pieniądze muszą być wydawane w Szczecinku, inaczej trafić miały na potrzeby uniwersytetu Akademia Julia w Helmstadt koło Brunszwiku. Co ważne, część pieniędzy miało być przeznaczone na potrzeby niezamożnych uczniów. W ogóle Jadwidze przyszło żyć w Szczecinku w burzliwych czasach wojny trzydziestoletniej, gdy przez Pomorze przetaczały się działania wojenne. Wojna żywiła się sama, niestety najczęściej oznaczało to grabieże i plądrowanie majątków udręczonej ludności. Można było mówić o szczęściu, jeżeli udało się unieść cało głowę z takiej „wizyty” żołdaków. Księżna starała się chronić szczecineckich mieszczan, otaczać ich opieką i na długo zachowała się we wdzięcznej pamięci mieszkańców miasta.

Kilka lat po śmierci ciało księżnej Jadwigi, która chciała być pochowana w Szczecinku, zostało umieszczone wbrew jej woli w kościele w Darłowie. Książęcy sarkofag można tam oglądać do dziś.

Szkoła oficjalną nazwę Gimnazjum Księżnej Jadwigi (otrzymała w roku 1772. W tych latach szkoła zyskała możnego protektora w osobie hrabiego Ewalda Fryderyk von Herzberga z Lotynia, który sprawował urząd ministra spraw zagranicznych u króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Z uwagi na zasługi hrabia doczekał się nawet miana drugiego założyciela gimnazjum. Z własnej kieszeni częściowo finansował szkołę i jej nauczycieli, druk programów szkolnych itp., czy wspierał szczecineckich absolwentów studiujących w Berlinie. W roku 1791 namówił króla, aby wyłożył w sumie 2,5 tysiąca talarów nad odbudowę budynku szkoły i nowy dom rektorów.

Takie były czasy

Patronki różniły prawie trzy stulecia, pochodzenie, narodowość, łączyły związki z Pomorzem, a przede wszystkim ze Szczecinkiem. Choć w wypadku księżnej Elżbiety zdecydowanie mniejsze niż młodszej o epokę Jadwigi, która spędziła na szczecineckim zamku długie lata, a przede wszystkim na trwałe zapisując się w historii miasta fundując w roku 1640 gimnazjum. To jednak córka polskiego króla Kazimierza Wielkiego, ostatniego z dynastii Piastów na naszym tronie, jest patronką szczecineckiego liceum, jej imię nosi sąsiednia ulica. Jak do tego doszło, że zapomniano – ba przez długie lata PRL – starano się wymazać księżnę Jadwigę nie tylko z nazewnictwa, ale nawet historii Szczecinka? Odpowiedź jest prosta. Powojenna propaganda wymagała, aby podkreślać związki z Polską ziem włączonych w nasze granice po ostatniej wojnie. A jak się nie dało niczego takiego znaleźć, to chociaż związki z miejscową ludnością słowiańską, która – wiadomo – bliższa nam była niż wrodzy Germanie. Faktem jest, że w wieku XIV, w którym żyła księżna Elżbieta, ludność Pomorza w dużej mierze faktycznie mocno jeszcze tkwiła w swoich słowiańskich korzeniach. Trzy stulecia później, w czasach księżnej Jadwigi, dominowali już tu napływowi Niemcy i zgermanizowani przez kilka pokoleń Słowianie.

Dziś dawną patronkę upamiętnia obelisk stojący przy I LO ufundowany przez dawnych, przedwojennych uczniów gimnazjum Jadwigi i stateczek spacerowy pływający po Trzesiecku. Liceum pozostaje wierne księżnej Elżbiecie, organizując zapoczątkowane z inicjatywy ówczesnej wicedyrektor Danieli Gogol-Dacewicz w latach 70. szkolne święto zwane Elżbietankami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto