W nocy z czwartku na piątek (26/27 marca) ogień strawił drewnianą szopę w Ostrowąsach koło Barwic. – W pożarze zginęły Tosia i Kruszka, dwie wolno żyjące kotki, nasze podopieczne – pisze Joanna Miara z barwickiego Stowarzyszenia Zwierzoluby. - Nasze serca pękają z rozpaczy. Kotki dochodziły do siebie po zabiegach sterylizacji. Skromna szopa była ich domem, jedyny jaki miały, w którym czuły się bezpiecznie. Kim jesteś człowieku, że skazałeś niewinne istoty na śmierć w męczarniach? Czym zawiniły? One tak samo czuły, czuły straszliwy ból i przerażenie. Przestajemy już wierzyć w ludzi...
Opiekunowie społeczni zgłosili podpalenie na policji. - Jednak odmówiono przyjęcia zawiadomienia o fakcie spalenia kotów, bo to nie rzeczy materialne – dodaje Joanna Miara. - Fakt, zwierzę nie jest rzeczą, ale podpalenie szopy, w której są zwierzęta to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem! Złożymy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Oprócz dwóch kotek spalił się zapas karmy dla 8 kotów, transportery w których koty były przewożone, w tym jeden duży, przeznaczony na okres rekonwalescencji.
Jak zawsze straż pożarna stanęła na wysokości zadania, mimo że dla kotów już było za późno to wiemy, że na Strażaków zawsze można liczyć, że zawsze spieszą z ratunkiem. Jeśli ktokolwiek może pomóc w sprawie apelujemy, przekażcie informację policji.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?