Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze winobranie w okolicach Szczecinka [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Podszczecinecka winnica w całej okazałości
Podszczecinecka winnica w całej okazałości Ireneusz Markanicz
To historyczny moment – z pierwszej winnicy pod Szczecinkiem zebrano właśnie pierwszy plon. Jakie w niego wyjdzie wino?

Winnica jest niewielka – 10 rzędów jasnej odmiany Solaris i ciemnej Regent – na około 500 metrach kwadratowych. Ale jest absolutnie wyjątkowa, bo pierwsza i najpewniej jedyna w okolicach Szczecinka. Właśnie odbyło się na niej pierwsze, historyczne winobranie.

W Polsce najstarsze tradycje winiarstwa są w okolicach Zielonej Góry, ale ostatnie lata przyniosły szybki rozwój tej gałęzi rolnictwa, czemu sprzyjają zapewne zauważalne ocieplenie klimatu. W Szczecinku i okolicach – nie licząc małych, pojedynczych krzaczków o drobnych gronach w ogródkach – winna latorośl praktycznie nie występowała.

Ale to się właśnie zmieniło. Prekursorem winiarstwa w pojeziernej krainie jest Jarosław Markanicz ze Szczecinka: - Od prawie 30 lat jestem zafascynowany uprawą winnej latorośli i eksperymentowałem na mniejszą skalę w ogródku z różnymi odmianami – właściciel winnicy mówi, że główny problem to oczywiście nasz dość surowy klimat. Są odmiany, które zniosą nawet ponad 20-stopniowe mrozy w zimie, ale nawet dla nich zagrożeniem są majowe przymrozki, które nie są u nas niczym nadzwyczajnym. Na winną latorośl czyhają także szkodniki czy choroby grzybowe.

- Wegetacja takiej odmiany zaczyna się dość wcześnie i mróz na wiosnę może być dla nich zabójczy – mówi pan Jarosław, który zdecydował się ostatecznie na winną – hybrydową, czyli mieszankę różnych odmian - latorośl wyhodowaną w Niemczech, gdzie warunki są podobne.

Ale mimo wszystko to eksperyment, w powodzeniu którego pomógł na pewno fakt, że ostatnie zimy były wyjątkowo łagodne. Oraz troskliwa opieka, jaką przez trzy lata winnicę otaczał rolnik. Teraz przyszedł czas na zebranie plonów ciężkiej pracy.

Efekty są zachęcające – Solarisy dały 150 kilogramów, nieco mniej będzie za chwilę Regentów. – Oczywiście zrobię z nich wino, takie prawdziwe gronowe bez dodatku cukru i wody, jakimi „poprawia” się wino w naszych warunkach – wyjaśnia Jarosław Markanicz.

Jakie to będzie wino? Z Solarisa Niemcy uzyskują głównie słodkie, deserowe białe wina, choć mieszają je (kupażują) także z rieslingiem. Z gron Regenta uzyskuje się oczywiście wino czerwone o lekkim owocowym aromacie. Tyle w teorii, bo na smak wina wpływa wiele czynników – od gleby po warunki panujące danego roku a skończywszy na umiejętnościach winiarza. Tak czy inaczej, wkrótce będzie można skosztować pierwszego szczecineckiego wino rocznika Anno Domini 2020.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto