Do przejmującej uroczystości w lesie doprowadził Dariusz Trawiński, pasjonat historii Szczecinka, który tropi ślady zbrodni sowieckich i niemieckich w czasie II wojny światowej i tuż po niej na Ziemi Szczecineckiej. Dariusz Trawiński na ślady takich historii z okolic Szczecinka natrafił m.in w książce Andrzeja Zientarskiego „Represje gestapo wobec polskich robotników przymusowych na Pomorzu Zachodnim 1939-1945”. Tam opisana jest historia Bolesława Stachowiaka, żołnierza wziętego do niewoli podczas walk we wrześniu 1939 roku.
Jako robotnik rolny pracował u niejakiego Moggego w Wilczych Laskach koło Szczecinka. I także poznał miejscową Niemkę Anne Lise, z którą miał romans. Kobieta zaszła z Polakiem w ciążę. Dla nazistów związek Aryjki z podludźmi - üntermenschami był „rasową hańbą”…Scenariusz był zwykle taki sam – młodzi ludzie, mimo wojny, w której walczyły ich narody, zakochiwali się w sobie. Choć robotnikom przymusowym w III Rzeszy kategorycznie zakazywano związków i bliskości z Niemkami pod karą śmierci. „Spółkowanie z kobietą niemiecką lub z mężczyzną niemiecka względnie zbliżenie niemoralne do nich będzie karane śmiercią” (pisownia oryginalna) – czytamy w obwieszczeniu, które było oznajmiane każdemu Polakowi i Polce kierowanemu na roboty. Zasłona – społecznego tabu i milczenia – spadała na ofiary niemieckich mordów na Polakach, robotnikach przymusowych w III Rzeszy. Mowa o mężczyznach powieszonych przez władze niemieckie za romanse z Niemkami. Dokładnych danych nie ma, ale szacuje się, że spotkało to w czasie wojny kilkuset Polaków.
Na wniosek gestapo z Piły Bolesław Stachowiak został aresztowany i publicznie powieszony jesienią 1942 roku przy drodze do Wilczych Lasek. Dziewczynę – zachowało się ich wspólne zdjęcie – potępiono, obcięto włosy i wysłano do obozu koncentracyjnego. Nic nie wiadomo o jej – i dziecka – późniejszych losach. Dariusz Trawiński widział akta zbrodni, które są w posiadaniu Komisji ds. Badania Zbrodni Na Narodzie Polskim. Na tej podstawie ustalił miejsce kaźni: drogę, na którą – ku przestrodze – Niemcy zagonili polskich robotników, aby obejrzeli egzekucję. – Nie wiadomo, gdzie jest grób Bolesława Stachowiaka, można się tylko domyślać, że gdzieś w pobliżu, bo samochód, na który zabrano jego ciało wrócił po godzinie do Wilczych Lasków – nasz rozmówca na własną rękę ustawił krzyż w miejscu śmieci Polaka.
Teraz – razem z oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej i leśnikami z Okonka – doprowadził do postawienia w tym miejscu tablicy pamiątkowej, na której opisano tragiczny los Bolesława Stachowiaka. W uroczystości wzięli udział jego bliscy – siostrzeniec Jan Jerzyk z rodziną. - Dziękuję za możliwość spotkania i upamiętnienia tragicznego losu naszego bliskiego – mówi Ziemowit Surmela, kuzyn zamordowanego. - Bolesław był robotnikiem przymusowym, a tak naprawdę niewolnikiem, który musiał pracować dla Niemców.
Kwiaty pod krzyżem złożyli także leśnicy, samorządowcy ze Szczecinka, uczniowie z pobliskiej szkoły w Lotyniu, dla których okazało się to żywą lekcją historii. Dzięki determinacji Dariusza Trawińskiego każdy, kogo los zaprowadzi do krzyża będzie mógł przeczytać, kogo on upamiętnia i poznać los Bolesława Stachowiaka.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?