Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poemat o zarazie w XVII-wiecznym Szczecinku. Unikatowy wiersz [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Sceny z procesów czarownic w XVII wieku w Szczecinku, uwiecznione na notgeldach z XX wieku. Je także oskarżane były o wywołanie zarazy
Sceny z procesów czarownic w XVII wieku w Szczecinku, uwiecznione na notgeldach z XX wieku. Je także oskarżane były o wywołanie zarazy archiwum
Publikujemy omówienie wiersza nauczyciela i kaznodziei z XVII wieku, świadka epidemii w ówczesnym Szczecinku. To absolutny unikat, który możemy zaprezentować dzięki uprzejmości profesora Siegmara Döppa.

Epidemia koronawirusa nie jest pierwszą, która dotknęła ludzkość. Zarazy nie omijały także Szczecinka.
Cały świat zmaga się z pandemią - czyli epidemią ogarniającą Ziemię – koronawirusa. Walka z nieznanym wcześniej ludzkości patogenem nie jest bynajmniej czymś nowym w dziejach. A zarazki – wirusy i bakterie – dziesiątkowały całe kraje i niszczyły cywilizacje.

Epidemie w Szczecinku i na Pomorzu

Na Pomorze Zachodnie czarna śmierć, czyli dżuma, dotarła w roku 1360. Nie ominęła i Szczecinka, czego ślady są w kronikach miasta i historii szczecineckiego gimnazjum księżnej Jadwigi. Epidemie – już nie sprecyzowane jakie – dotykały mieszkańców Szczecinku i w późniejszych wiekach. W kronice odnotowano ją m.in. w roku 1602. W roku 1630 ofiarami epidemii padło około 500 mieszczan. Zważywszy, że miasto nie liczyło wówczas nie więcej jak dwa tysiące mieszkańców widzimy, jakie spustoszenie spowodowała ta choroba.

Sześć lat później zaraza zabiła około 300 mieszkańców Szczecinka. Powrót choroby odnotowało także w latach 1653-1657. Wpływ na to miały na pewno ówczesne wojny – trzydziestoletnia i potop szwedzki – gdy przez ziemie państw niemieckich i Polski przetaczały się zaciężne armie. Obok dżumy ludzkość prześladowały: cholera, ospa prawdziwa, tyfus, aby wymienić tylko te najpowszechniejsze. Wojny, zarazy i pożary: te trzy plagi przez stulecia hamowały rozwój nie tylko Europy.

W historii literatury XVI i XVII wieku zachował się bezprecedensowa pamiątka epidemii, jaka dotknęła ówczesny Szczecinek. Wiersz poświęcony zarazie, która kilka lat pustoszyła miasto, napisał w roku 1658 Christian Alwart, teolog, nauczyciel i rektor założonego kilkanaście lat wcześniej szczecineckiego Gimnazjum księżnej Jadwigi.

Wiersz sprzed stuleci

Jak ustalił Siegmar Döpp, literaturoznawca z uniwersytetu w Getyndze, obszerne fragmenty tego niezachowanego w całości utworu pisanego heksametrem znalazły się w dziele wykładowcy m.in. gimnazjum w Szczecinka Franza Wokeniusa z roku 1732. Ocalały 84 wersety. - Literacki charakter, strukturę i tendencję wiersza można zrekonstruować na podstawie tych wersetów i wypowiedzi Wokena – pisze Siegmar Döpp. - Jest to niezwykły dokument, ponieważ daje żywe wrażenie atmosfery tych czasów panującej wśród społeczności prowincji.

Co wiemy o autorze? Chrisitan Alwart (1624-1695) urodził się w Karlinie. Ukończył studia w Könihsbergu (Królewiec, dzisiejszy Kaliningrad), był pedagogiem, wykładał muzykę. Wiadomo, że w roku 1649 został kantorem – a następnie protestanckim rektorem - w Złocieńcu. Kilka lat później zostaje pastorem w Czaplinku, by w roku 1656 przenieść się do Szczecinka, gdzie kierował tutejszym gimnazjum. Był tu także diakonem i kaznodzieją.
Poniżej omówienie artykułu profesora Siegmara Döppa, któremu serdecznie dziękuję za jego udostępnienie.

Christian Alwart po ustąpieniu epidemii powrócił do Szczecinka i 26 lutego 1658 roku wygłosił publiczne przemówienie w formie wiersza łacińskiego w większej sali gimnazjum, dziękując Bogu za uratowanie miasta przed zarazą.

Pisana wersja tego neołacińskiego wiersza składała się z „półtora arkusza”, 21 lub 24 stron i była już rzadka siedem dekad po jej opublikowaniu, że niewielu widziało jego kopię, pisze Franz Woken - Franciscus Wokenius (1685–1734), rektor Uniwersytetu w Wittenbergdze, w swoim wkładzie do historii Pomorza z roku 1732. Wykład powstał na podstawie dokumentów.

Woken wspomina również treść wiersza i przytacza dwie części wiersza w oryginalnym brzmieniu – to sześćdziesiąt katalitycznych daktyli heksametr i siedmiofazowa oda, które autor umieścił na końcu całości. Woken skorzystał z okazji, aby poznać wiersz Alwarta, kiedy sam został mianowany dyrektorem Gimnazjum księżnej Jadwigi roku w 1714.

Wydanie wiersza Alwarta zaginęło w XVIII wieku. W roku 1891 pomorski historyk August Brunk, autor eseju naukowego na temat historii szkoły w Złociencu, znał wiersz we fragmencie wydanym przez Wokena. Nawet jeśli dziś dostępna jest tylko część oryginalnego tekstu, wiersz Alwart zasługuje na uwagę jako opis współczesnego świadka dramatycznych wydarzeń.

Wiersz dotyczy zarazy – zapewne dżumy - która Neustettin nawiedziła w lipcu 1657 roku, która do końca tego roku doprowadziła do śmierci około 500 osób. Mowa w nim o okolicznościach epidemii oraz jej przyczynach. To także dziękczynienie Bogu, który w końcu uwolnił miasto od tej plagi. Podziękowania odbyły się audytorium szczecineckiego gimnazjum 26 lutego roku 1658 roku. Wiersz był raczej pisemnym utrwaleniem publicznego wystąpienia Alwarta.

Relacja świadka epidemii ze Szczecinka

Łacińskie wersety, dziś trudne do przełożenia dla laika, w tłumaczeniu i opracowaniu profesora Sigmara Döppa ukazują nam grozę tych dni. Autor pisze, iż zarazę do Szczecinka ściągnęła kobieta, która tanio kupiła łupy – zrabowaną wełnę i odzież, które miały wchłonąć zarazki - od żołnierza szwedzkiej armii przemierzającej ówczesną Rzeszę (toczy się wojna Szwecji z Rzeczpospolitą, którą my zwiemy potopem szwedzkim). Stało się to wbrew wyraźnym zakazom księcia Fryderyka Wilhelma, elektora Brandenburgii, który w roku 1648 - po wygaśnięciu dynastii Grafitów - stał się władcą Pomorza. Zalecenia te były ogłaszane publicznie i w miejscach kultu, bo już wówczas podejrzewano, że w ubraniach może czaić się coś powodującego zarazę (dziś wiemy, że bakterię dżumy przenosiły pchły żerujące na szczurach i kąsające także ludzi).

Kobieta umiera w domu ulokowanego w szczecineckim zaułku dla biedoty w męczarniach, jest podejrzenie, że jej męki skrócił mąż, a być może nawet dokonał mordu. Ludzie domagają się wyjaśnień, śledztwa, ukarania winnego. Miasto huczy od plotek, które potęguje fakt, że mężczyzna – handlarz bydła - był nieobecny w Szczecinku po odkryciu ciała kobiety. Szczególnie natarczywa w żądaniu ustalenia prawdy jest młodzież.

Rada miasta nakazuje otworzyć zamknięty dom i ustalić przyczynę śmierci. Sąsiedzi pary wiedzą bowiem, że rodzina nie należała do idyllicznych. Lekarz nie znajduje jednak rany, podejrzewa zarazę i nakazuje ostrożność. Ale stało się – świadkowie badania roznoszą zarazę po mieście, epidemia zaczyna zbierać śmiertelne żniwo. Brakuje opisu choroby, przebiegu, więc dżumę możemy tylko podejrzewać. Szczecinek się wyludnia – rodziny zostawiają chorych, konających i uciekają z miasta. Ucieka i sam Alwart. Przeżywają nieliczni – mowa o 500 ofiarach.

Autor wyraźnie wskazuje na winną – chciwą i podstępną kobietę, widzi w tym rękę Boga karzącego za grzechy pogardę dla Słowa Bożego i pijaństwo. Nie brak odniesień do biblijnych przypowieści. Taka interpretacja faktów jest powszechna w ówczesnych czasach. Ale Bóg jest miłosierny i – jak wyraźnie podkreśla Alwart – ulitował się i nad Szczecinkiem i jego mieszkańcami. Jest wybawicielem i uzdrowicielem, a mieszkańcy składają Mu dziękczynienie. Także za ocalenie Szczecinka przed najazdami wojsk z pobliskiej Polski - Brandeburgia była sprzymierzona ze Szwecją.

Źródło historyczne

To bezcenne źródło historyczne, Alwart był świadkiem tych wydarzeń, czemu daje wyraz w emocjonalnych sformułowaniach. Kreśli także tło historyczne – wspomina władcę Danii i Norwegii króla Fryderyka III czy króla Szwecji Karola Gustawa X. Ziemie pomorskie stają się krajem tranzytowym dla walczących armii. Oddają także nastrój miasteczka na krańcach Rzeszy zmagającego się z niewidzialnym zagrożeniem. Sama forma neołacińskiego wiesza wzorowana jest na utworach klasyków literatury starożytnej.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto