Niedzielna (5 lipca) wizyta szefa rządu w Szczecinku była - w co trudno uwierzyć - dopiero pierwszym przyjazdem urzędującego premiera w historii miasta
Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Szczecinku trwała raptem kilkadziesiąt, prezes Rady Ministrów zresztą był w niedoczasie, spóźnił się i szybko wyjechał śpiesząc na spotkanie do Koszalina. Czasu nie starczyło m.in. na wręczenie czeków na inwestycje dla samorządowców z puli na wsparcie samorządów w walce ze skutkami kryzysu epidemicznego. Większość gmin powiatu może liczyć na dotacje po pół miliona, Szczecinek na około 3,5 miliona zł, a starostwo na 2,7 mln zł.
Ale - stoją na tarasie przystani nad jeziorem Trzesiecko - premier miał okazję zareklamować Polski Bon Turystyczny i uroki ponad 100 jezior w powiecie szczecineckim oraz szlaki rowerowe.
Na pożegnanie Mateusz Morawiecki dostał od starosty szczecineckiego Krzysztofa Lisa figurkę jesiotra - na znak ryby z herbu Szczecinka. Czasu, aby obejrzeć żywe jesiotry w akwariach Centrum Edukacji Ekologicznej i Rewitalizacji Jezior już nie było.
Z kolei poseł Małgorzata Golińska podarowała premierowi opakowanie miodów drahimskich z czaplineckiej pasieki Państwa Fujarskich.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?