Punkt szczepień uruchomiono w środę (5 maja) w hali dawnej szkoły budowlanej przy ulicy Artyleryjskiej w Szczecinku. Prowadzi go szpital, który na najbliższe dni dostał nadział 500 dawek szczepionek.
Osoby, które się zarejestrowały na szczepienie przychodziły na umówioną godzinę. Nie było więc kolejek i wszystko odbywało się sprawnie – badanie kwalifikacyjne, wypełnienie ankiety i wizyta w boksie w celu iniekcji. Potem jeszcze trzeba odczekać kilkanaście minut w poczekalni.
Wśród pierwszych zaszczepionych był pan Grzegorz, 35-latek pracujący na co dzień w Szwecji. – Zapisałem się aby nie przechodzić testów na koronawirusa za każdym razem, gdy przekraczam granicę – mówi, że chęć szczepienia zgłosił już w styczniu. – Pracuję w branży eventowej, która chyba najbardziej odczuła lockdawn. W Szwecji, gdzie przecież obostrzenia sanitarne były łagodniejsze, od marca do października zeszłego roku nie działo się dosłownie nic. Ponad pół roku temu przechodziłem Covid-19, ale łagodnie, pewnie mam przeciwciała, ale szczepienie podniesie jeszcze moja odporność.
Szczepił się także Malcolm, Anglik z francuskimi korzeniami, który przyjechał na szczepienie ze swoją polską dziewczyną Patrycją z pobliskiego Czaplinka. – Trzeba chronić siebie i innych, a szczepienia przybliżają moment powrotu do normalności, proszę mi wierzyć, że restrykcje we Francji, gdzie mieszkamy na co dzień były i są znacznie bardziej dolegliwe niż w Polsce – pani Patrycja mówi, że ma znajomych, którzy miesiącami nie wychodzili z domów.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?