Grób zmarłego w kwietniu Henryka Nudzia Kozłowskiego z Nowego Dworu Mazowskieckiego odwiedził w tych dniach Bogdan Trojanek, lider szczecineckiego zespołu cygańskiego Terne Roma, a także prezes założonej przez Szero Roma (czyli króla właśnie) Królewskiej Fundacji Romów zajmującej się wspieraniem tej mniejszości
CZYTAJ TEŻ:
- To ogromna strata dla naszej społeczności, król był dla nas niekwestionowanym autorytetem – mówi Bogdan Trojanek mówi, że Szero Rom przewodził nie tylko duchowo Polskim Cyganom Nizinnym, do których należy większość ze szczecineckiej mniejszości romskiej. – Następcę Henryka Nudzia Kozłowskiego powinniśmy wybrać jak najszybciej, ale z uwagi na pandemię nie jest na razie możliwe spotkanie w większym gronie. Myślę, że najszybciej będzie to możliwe w połowie maja, gdy wyłonimy nowego króla, który będzie wyróżniał się mądrością życiową i doświadczeniem.
Bogdan Trojanek wyklucza, żeby to on mógł zostać królem: - Takie sugestie się pojawiały, ale funkcja króla z uwagi na ogromną odpowiedzialność jest bardzo angażująca czasowo i musiałbym przerwać swoją działalność artystyczną – mówi i dodaje, że na pewno w proces wyłaniania następcy króla weźmie udział.
Henryk Nudziu Kozłowski przyjechał do Szczecinka – i to dwukrotnie - w roku 2006 z niecodziennej, szczególnie wśród Romów, okazji. Jak świadek w procesie, jaki piosenkarzowi Bogdanowi Trojankowi wytoczył jego kuzyn Roman Chojnacki, prezes Związku Romów Polskich ze Szczecinka. Poszło o rozliczenie wydatków ZRP na pomoc dla Romów. Król zeznawał w procesie. Dla Romów był to podwójny szok – raz, że zgodnie z kodeksem romanipen, który reguluje wiele kwestii życia mniejszości, takie spory rozstrzyga król z pomocą specjalnie zwołanego sądu. Po raz pierwszy zdarzyło się, aby dwóch Romów procesowało się w polskim sądzie. I do tego jeszcze angażując króla, który zresztą sporem obu panów już wcześniej się zajmował.
- Koniec świata - załamywał wówczas ręce Don Wasyl, znany piosenkarz, który z tej okazji przyjechał także do Szczecinka. - Jesteśmy narodem bez ziemi i trzyma nas tylko przywiązanie do tradycji i języka. Jeszcze nigdy Rom Roma nie podał do polskiego sądu. I jeszcze króla na to wzywać…
Emocje wówczas z sali sądowej przeniosły się na ulicę i pod szczecineckim sądem rozegrała się regularna bitwa dwóch skłóconych stronnictw z udziałem ponad setki Romów. Polała się krew, musiała interweniować policja.
Polub nas na FB
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?