Sezon w okolicach Szczecinka na grzyby w pełni. Co z nimi potem zrobić? [zdjęcia]

Wyprawa do lasu - nie tylko w okolicach Szczecinka - o tej porze to niemal gwarancja udanego grzybobrania, a gdy nie dopisze szczęście to chociaż miły wypoczynek na łonie natury. Po powrocie do domu z koszem pełnym grzybów zastanawiamy się co z nimi począć? Rozwiązania mniej oczywiste niż marynowanie podpowiada Beata Bilska-Zalewska.

- Przez ostatnie miesiące pokazywałam kolorowe grzyby w koszach, a dzisiaj pokażę co się z nimi dzieje dalej

– pisze

, znany grzyboznawca rodem ze Szczecinka, twórca majacej ponad 60 tysiecy członków fejsbukowej bruby „Grzyby, grzybiarze, grzybobranie.

To przetwory przygotowane na przyszłoroczny jarmark na zlocie grzybiarzy. - Część dla rodziny i przyjaciół, no i trochę dla nas – dodaje pani Beata.

Oczywiście część ląduje w słoikach w tradycyjnej zalewie octowej (ale z nieoczywistej). Cóż można wyczarować w kuchni do domowej spiżarki? Kolczaka rudawego w zalewie słodko-kwaśnej. Panierowane czubajki w zalewie octowej. Pasztet z opieniek. Siedziunia sosnowego w zalewie octowej. Łuskwiaka zmiennego z zalewie miodowej. Pieprznika trąbkowego w zalewie curry (tudzież w solance). Muchomora rdzawobrązowego (i czerniewiejącego) w zalewie octowej. Lakówkę ametystową w zalewie słodko-kwaśnej. Kolczaka rudawego w takiej samej zalewie. Piestrzycę kędzierzawą i zatokową w zalewie słodko-kwaśniej. Opieńkę ciemną (i boczniaka) po cygańsku. Galaretka kolczastego w zalewie słodko-kwaśnej…

Beata Bilska-Zaleska przypomina, że zbierać można grzyby, które nie są objęte ochroną gatunkową. W Polsce przetwarzać na sprzedaż można 47 grzybów.

To naturalnie nie zamyka listy grzybów jadalnych, niektórych przepysznych. Ale mniej znanych i zbieranych przez wytrawnych znawców i koneserów.