Spektakularna zorza polarna nad Szczecinkiem i Świdwinem. Dziś będzie jeszcze lepiej [zdjęcia]

- Wieczór (23 marca) zaczął się niewinnie i oprócz wzmianek o wzmożonej aktywności słonecznej nic nie zapowiadało kosmicznego przedstawienia, ale około godziny 21 na różnych portalach zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o zorzy nad Polską nie było na co czekać –

pisze Łukasz Kilinowski z Radomyśla koło Szczecinka, który natychmiast ruszył z aparatem w plener. - Na początku był delikatnie zielonkawy horyzont, ledwie widoczny gołym okiem. Mimo wszystko nie zapowiadał widowiska, ale już za chwilę wystrzeliły pionowo w górę zorzowe reflektory rozjaśniając niebo. Widoczne gołym okiem filary tańczyły nad horyzontem, a na niebie rozświetliły się kolory, by po kilkunastu minutach przygasnąć powoli i zostawić nas oniemiałych w szczerym polu.

Fantastyczną sesję zdjęciową miał także Krzysztof Smejlis ze Świdwina, który uwiecznił zorzę w okolicy swego miasta. - Była jeszcze silniejsza niż ostatnio – pisze. - Gołym okiem widać było jasny obszar, a na północnym wschodzie nawet przez moment ukazały się filary. W kulminacyjnym momencie nadciągnęła z zachodu chmura, ale jeszcze dzisiaj (24 marca) jest szansa na powtórkę i warunki mają być trochę lepsze.

Jak powstaje zorza? Nasza gwiazda emituje naładowane cząsteczki protony i elektrony tzw. wiatr słoneczny. Pole magnetyczne Ziemi odchyla go sprawiając, że porusza się wzdłuż jego linii. W rejonie obu biegunów atomy słonecznych cząsteczek są wzbudzone i emitują świecenie zorzowe w górnych, rozrzedzonych warstwach atmosfery. Zwykle zjawisko widoczne jest w okolicach biegunów, stąd nazwa zorza polarna. Ale, gdy Słońce jest bardziej aktywne, czyli emituje w czasie burz magnetycznej więcej cząstek, można ją dostrzec także w naszych szerokościach geograficznych. I tak jest teraz, gdy w północnej Polsce panują idealne warunki do obserwacji zorzy polarnej.

instagram.com/ksfoto22