- Mamy 7 grup, więc powinno być siedmiu nauczycieli, z tego jeden jest na zwolnieniu lekarskim, jedna osoba nie strajkuje, a pięć strajkuje plus logopeda – mówi Barbara Żeromska, dyrektorka Przedszkola Publicznego im. K. Makuszyńskiego w Szczecinku.
Pełne gwaru przedszkole wygląda jak wymarłe. Panuje martwa cisza, choć 6 dzieci w „Makusiu” jest. Na 174. – Rodzice dzwonili, pytali czy strajk będzie, niektórzy zawracali już pod drzwiami widząc napis strajk – mówi pani dyrektor. – Większość jednak wiedziała, że zajęć normalnych nie będzie.
- Szczerze? Źle się czujemy z tym, że nie możemy się zająć dziećmi, do końca liczyliśmy, że związki dogadają się z rządem – mówią strajkujący nauczyciele. – Ale zależy nam nie tylko na pieniądzach, ale o całokształt systemu oświaty, o prestiż zawodu nauczyciela.
Dlaczego pozostałe przedszkola nie strajkują? To placówki prywatne.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?