Sukces: bilardzista z Grzmiącej w krajowej elicie. Będzie szkolił następców [zdjęcia]

Sylwestra Szumera, popularnego „Iwana”, miłośnicy bilarda snookera ze Szczecinka na pewno pamiętają jako utalentowanego gracza z początków XXI wieku. Zapowiadał się wówczas na klasowego bilardzistę, z czasem życie zawodowe uniemożliwiło mu kontynuowanie kariery, ale zamiłowanie do snookera, pewna ręka i oko zostało. W ostatnim czasie „Ivan” z sukcesami wrócił do ukochanego sportu notując kilka udanych turniejów, co zaowocowało skokiem w rankingu i angażem do 1. ligi snookera.

W tych dniach w Lublinie odbył się pierwszy w tym sezonie turniej rankingu snookera pod nazwa 1LS, czyli pierwsza liga snookera. - Zająłem na nim 2. miejsce – mówi Sylwester Szumer. - Można śmiało powiedzieć, że jest to już poziom profesjonalny i w tej lidze gra tylko 16 osób, więc liczba miejsc jest ograniczona.

Wyjaśnijmy niezorientowanym - na koniec sezonu bezpośredni awans do 1LS uzyskuje lider rankingu amatorskiego plus trzy osoby, które otrzymują tzw. dzikie karty. Cztery osoby z 1LS awansują do TOP16 (czyli do ekstraklasy), a cztery osoby z TOP16 spadają do 1 LS. 1LS jest więc również wysoki poziom, bo grają tam spadkowicze z ekstraklasy, np. kilkukrotny mistrz Polski Rafał Jewtuch.

- Mój plan na 1LS był taki żeby wygrać ranking amatorski i dostać bezpośredni awans do 1LS – opowiada bilardzista z Grzmiącej. - Zdążyłem wygrać w tym sezonie dwa turnieje z sześciu, więc szanse na awans były tylko formalnością. No i na dwa tygodnie przed pierwszym turniejem w 1LS dostałem telefon od członka zarządu Polskiego Związku Snookera i Bilarda Angielskiego, czy chciałbym otrzymać dziką kartę na udział w 1LS.Czasu na decyzje nie było za wiele, ale decyzja mogła być tylko jedna. Zajęcie drugiego miejsca w debiucie upewniło mnie w tym, że awans w przyszłym sezonie do TOP16 jest jak najbardziej możliwy i taki jest mój cel, a turniejów w całym sezonie będzie tylko sześć.

Popularny „Iwan” nie kryje więc satysfakcji i obiecuje ciężką pracę: - Mogę śmiało stwierdzić, że to chyba moje najcenniejsze trofeum po długiej przerwie od gry w snookera. Niestety, czasu na trening jest zbyt mało i trenuję tylko jeden dzień w tygodniu, ale za to 5-7 godzin. Dziś już wiem, że to może być zbyt mało. Mieszkam w Grzmiącej, a trenuję u kolegi w Szczecinku, który ma własny stół i nawet jeśli miałbym jakieś 2-3 godziny czasu żeby potrenować to po doliczeniu dojazdu w obie strony do Szczecinka mija się to z celem.

I tu pomocną dłoń zawodnikowi podał lokalny samorząd i wójt Grzmiącej Patryk Makowski. - Razem z wójtem Patrykiem Makowskim i Urzędem Gminy otwieramy filię mojego zaprzyjaźnionego klubu, który reprezentuję, czyli Trick Shot Lwówek Wielkopolski. Filia powstaje w Krosinie, 9 kilometrów od Grzmiącej, co pozwoli mi na bardziej intensywne treningi.

Gmina udostępnia miejsce na postawienie stołu, a stół udostępni mi klub. - Oprócz tego, że ja tam będę trenował, będę również prowadził bezpłatnie zajęcia nauki gry w snookera dla dzieci i młodzieży z gminy Grzmiąca – dodaje Sylwester Szumer. - Sądzimy razem z panem wójtem, że powinno być duże zainteresowanie. Chciałbym też podziękować moim głównym sponsorom, bo bez nich nie miałbym możliwości gry w 1LS, czyli firmie Marvel ze Gryfina i firmie PComputer Sylwia i Piotr Przybyłka ze Szczecinka.

Plany na najbliższe miesiące? Jeszcze w kwietniu udział w Mistrzostwach Polski w odmianie 6reds, w maju drużynowe Mistrzostwach Polski, gdzie Sylwester Szumer będzie bronił brązowego medalu sprzed roku. Plus druga runda 1LS.

Gra w snookera polega na wbijaniu na przemian czerwonych (15) i kolorowych (6) bil, z których każda ma określoną liczbę punktów. Punkty zdobyte za jednym podejściem do stołu określa się jako „break”.