Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinecka "Delta" na granicy z Ukrainą. Tak niosą nadzieję uchodźcom [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Tak wygląda pomoc uchodźcom zaraz po przekroczeniu granicy
Tak wygląda pomoc uchodźcom zaraz po przekroczeniu granicy Fot. 1. SDS Delta
Rzeka uchodźców nieprzerwanie płynie przez granicę polsko-ukraińską. Oto relacja z pierwszej ręki od szczecineckich harcerzy pełniących służbę na przejściu granicznym w Medyce.

Jak już informowaliśmy, na pomoc służbom przyjmującym uchodźców z Ukrainy zaatakowanej przez Rosję pojechało ze Szczecinka 9 harcerzy z 1. Samodzielnej Drużyny Spadochronowej „Delta”. Na przejściu granicznym w Medyce Zastęp Granica Związku Harcerstwa Polskiego pełni 12-godzinne dyżury udzielając uchodźcom różnej pomocy. Są z nimi strażacy z ośrodka szkoleniowego w Bornem Sulinowie, którzy m.in. przewożą Ukraińców w głąb Polski.

- Uchodźcy płyną praktycznie nieprzerwaną falą, docierają na przejście głównie autokarami lub na pieszo –

opowiada nam harcmistrz Piotr Mikołajczuk, drużynowy 1 SDS i szef pierwszej zmiany kontyngentu Zastępu Granica.

– Trudno nawet opisać słowami, co się tutaj dzieje…

Uciekający przed wojną to praktycznie same matki z dziećmi. – Jest nieco starszych mężczyzn, dziadków właściwie – nasz rozmówca mówi, że większość cały swój dobytek ma w plecaku lub walizce. Jednej. Jeszcze kilka dni temu dominowali mieszkańcy wschodniej Ukrainy, zaatakowanej przez Rosję w pierwszej fazie inwazji. Teraz najwięcej jest mieszkańców Kijowa i okolic oraz Lwowa, pojawiają się także pierwsi z Odessy.

CZYTAJ TEŻ:

- Po odprawie granicznej, gdzie dzieciom na rozładowanie traumy dają pluszaki, jesteśmy pierwszymi Polakami, z jakimi mają kontakt – Piotr Mikołajczuk mówi, że Ukraińcy są mocno zaskoczeni przyjęciem, jakie ich spotyka. Nie kryją wzruszenia i łez. – Są niezwykle skromni, absolutnie nie są roszczeniowi i pomoc trzeba im dosłownie wciskać do rąk – ciągnie swą opowieść szef „delciaków”. – Biorą po cukierku, jednym batoniku, napoju, gdy stoi cała jego zgrzewka to jej nawet nie próbują otworzyć. Trzeba ich zachęcać. Dziękują nam we wszystkim znanych im językach…

„Delta” stoi na pierwszej linii po 12 godzin, potem odpoczynek i ponownie harcerze meldują się na granicy. – Będziemy w Medyce do niedzieli, potem przyjeżdża kolejna zmiana, bo do służby w Zastępie Granica zgłosiło się już ponad 450 harcerzy z całej Polski – mówi Piotr Mikołajczuk.

Zadaniem harcerzy jest bezpośrednie wspieraniu uchodźców przybywających do naszego kraju. - Odpowiadaliśmy za kilka punktów, w których rozdawaliśmy najpotrzebniejsze dary – relacjonują „delciacy”. - Punkt junior był odpowiedzialny za zaopiekowanie się najmłodszymi i zapewnieniu im niezbędnych rzeczy do dalszej podróży.
Punkt żywieniowy wydaje ciepłe posiłki oraz gorącą kawę i herbatę. Punkt autokarowy był odpowiedzialny za płynne i sprawne kierowanie osób do autokarów odwożących uchodźców do odległego o 16 kilometrów Przemyśla, gdzie są kierowani dalej w głąb Polski.

W kolejnym punkcie przybywający otrzymują środki higieniczne, słodycze, kanapki, wodę i leki (wielu gości, szczególnie dzieci, ma objawy przeziębienia). - Na każdym kroku spotykaliśmy się z ogromem ciepłych słów i gestów, od przybywających na nasze punkty – piszą harcerze. - Dla nas uśmiech i słowo dziękuje w wielu językach świata było najlepszym dowodem na to, że jesteśmy we właściwym miejscu o właściwym czasie. Nasza służba, mimo że ogromnie wyczerpująca, daje nam ogromne poczucie spełnienia.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto