Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Szczecinek. Jedno wiadomo na pewno: miliony na wczoraj [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Dyskusja na sesji trwała blisko 6 godzin
Dyskusja na sesji trwała blisko 6 godzin starostwo, Rajmund Wełnic
Receptą na uratowanie szpitala w Szczecinku miałoby być wejście kapitałowe samorządu województwa i gmin powiatu. To może potrwać, a spółka milionów potrzebuje na wczoraj.

Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Szczecinek w całości poświęcona była sytuacji miejscowego szpitala, którego właścicielem jest powiat i miasto Szczecinek. O jego dramatycznej sytuacji finansowej pisaliśmy wielokrotnie, ale ogrom potrzeb ujawnił w pełni starosta Krzysztof Lis.

Dla szpitala najlepsze były lata 2009-13, gdy generował zyski, nawet rzędu 2 mln zł rocznie. – Wtedy spółką twardą zarządzał dr Adam Bielicki – starosta dodawał, że zyski przy stosunkowo niewielkim kontrakcie z NFZ. Od roku 2014 z nowymi prezesami zaczęły się straty – początkowo od pół miliona do 2,7 mln zł. – Tąpniecie nastąpiło w roku 2017, gdy odnotowano 5,8 mln zł strat. – Ówczesny prezes Radosław Niemiec mamił nas i czarował, że będzie na minusie koło 2 milionów, a tu trach – mówił Krzysztof Lis.

To i tak nic z porównaniu z wynikiem za rok 2018, gdy strata sięgnęła 9,380 mln zł. Potem zmieniono radę nadzorczą i zarząd – rok 2019 spółka zamknie zapewne stratami rzędu 8 mln zł.

Co się stało? Audyt zlecony przez ratusz i starostwo pokazał błędy w zarządzaniu: od zwykłego bałaganu w księgowości, przez pobieranie przez prezesa nienależnych kwot po przerosty w zatrudnieniu. W kilka lat liczba pracowników szpitala wzrosła z około 300 do ponad 500! Rósł i kontrakt, ale nie w takim tempie.
Były burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas wskazywał na niedoszacowanie wycen procedur medycznych i to, że dziś lekarzom trzeba płacić znacznie więcej, bo po prostu ich brakuje. Krytykuje także wprowadzenie sieci szpitali przez obecny rząd, co – w jego opinii – skartuje tym, że 97 procent szpitali ma dziś długi. Posłowie PiS oponowali, według nich 76 procent polskich szpitali nie ma zadłużeń.

Kluczowe pytanie – co dalej, bo lecznica może nie dotrwać do wdrożenia planu naprawczego zaplanowanego do roku 2023? Kilkumilionowe dopłaty właścicieli mogą już nie wystarczyć.

Ciekawy – choć nie wiadomo czy realny - pomysł przedstawił Jerzy Hardie-Douglas. Jego zdaniem do spółki szpitalnej powinny wejść – obok miasta – także inne samorządy gminne, bo to ich mieszkańcy głównie korzystają z usług placówki. Mogłyby one – zdaniem obecnego posła – wyłożyć około 2 mln zł. Rewolucyjnie brzmi natomiast projekt wejścia kapitałowego samorządu województwa zachodniopomorskiego. – Rozmawiamy na ten temat z marszałkiem, który nie mówi nie – były burmistrz uważa, że województwo powinno wyłożyć 5 mln zł, bo szpital w Szczecinku spełnia rolę ośrodka regionalnego, a nie powiatowego.

I tu rodzą się problemy: do czasu, którego nie ma po chęci samorządów lokalnych, które mają swoje problemy finansowe, a lecznictwo szpitalne to nie zadanie gmin. Grzmiąca i Biały Bór realizują programy naprawcze, pasa zaciskają Barwice. Zmieniłby się także układ właścicielski, a już dziś konflikt między miastem a powiatem rzutuje na funkcjonowanie spółki.

Sceptycznie odniósł się do tego projektu burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski, który przypomniał iż w „wodociągach” Szczecinek – mimo mniejszościowych udziałów – ma zagwarantowaną większość głosów na walnym zgromadzeniu. – Aby, jak to ujął burmistrz Szczecinka, bronić spółkę przed głupimi decyzjami – mówił

Z kolei starosta nie ukrywał, że już w marcu muszą zapaść decyzje, jak pokryć straty, aby spółka utrzymała płynność finansową, bo wierzyciele stoją w kolejkach. Potrzeba 8 mln zł. Zgodnie z udziałami – po 4,7 mln zł od powiatu i 3,2 mln zł od Szczecinka. Może być z tym problem, bo samorządy nie mają takich wydatków z swoich budżetach, a ratusz nie pokrył już poprzedniej dopłaty i sprawa trafiła do sądu.

Długofalowo Krzysztof Lis proponuje podniesienie kapitału zakładowego do 40 mln zł poprzez coroczne zwiększanie wartości udziałów w latach 2021-23 (powiat 1,314 mln zł, miasto 920 tys. zł) co dałoby w sumie około 6,7 mln zł i oddaliło wizję bankructwa. Upadłość spółki można bowiem ogłosić, gdy jej zobowiązania przekraczają połowę kapitału.

Czas na dyskusje już mija, decyzje muszą być podejmowane szybko. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto