Szczecinecki szpital jest w poważnych tarapatach, na które nałożył się konflikt między udziałowcami, czyli powiatem (60 proc. udziałów) i miastem (40 proc.). Po zmianach w radzie nadzorczej i zarządzie (stanowisko stracił prezes Radosław Niemiec) kontrolę nad spółką odzyskało starostwo. Ratusz zaś uważa, że został sprowadzony do roli płatnika i pozbawiony wpływu na działalność spółki. Dodajmy, że w tle jest polityczny rozwód ugrupowania starosty Krzysztofa Lisa, który po 12 latach współrządzenia z Platformą Obywatelską (ta rządzi w mieście), związał się koalicją z Prawem i Sprawiedliwością.
Słowem: burmistrz Daniel Rak przedstawił warunki, na których, miasto nadal gotowe jest wspierać szpital. To zmiana umowy spółki umożliwiająca ratuszowi sprzedaż udziałów, głosowanie na walnym nie udziałami a według zasady jeden właściciel – jeden głos, powołanie dwuosobowego zarządu (po jednym szefie od każdego właściciela). Nad wszystkim miałaby czuwać trzyosobowa rada nadzorcza, w której po jednym przedstawicielu miałoby miasto i powiat, a na trzeciego zgodzić musieliby się obaj właściciele.
To oczywiście wymuszałoby zgodną współpracę, bo każda strona sporu powtarza, że szpital i zdrowie pacjentów jest dobrem nadrzędnym. Niesie także spore ryzyko paraliżu spółki w razie sporu.
Na walnym w poniedziałek stanie podjęcie uchwały o dalszym istnieniu spółki szpitalnej (bez tego już dawno spełnia ona kryteria ogłoszenia upadłości) i wybór nowego członka rady nadzorczej (rezygnację złożył Romuald Michel, prezes Uzdrowiska Połczyn). To dobry moment, aby szukać porozumienia.
- Odpowiedziałem panu burmistrzowi na jego propozycje, przedstawiając swoje – starosta mówi, że długo nad nimi myślał i są one kompromisowe, ale na pewno nie przystanie się na zmiany dające możliwość sprzedaży udziałów bez zgody drugiego udziałowca.
Jest „zielone światło” na powołanie drugiego prezesa, ale w spornych kwestiach decydujący miałby pozostać głos szefa reprezentującego udziałowca większościowego. Powiat chciałby także nadal nominować dwóch z trzech członków rady nadzorczej. – Naszym ustępstwem jest powierzenie przedstawicielowi miasta stanowiska jej przewodniczącego, który ma bardzo duże kompetencje – mówi Krzysztof Lis.
Co to oznacza? Powiat idzie na pewne ustępstwa, ale zachowuje kontrolę nad spółką.
Są i bardziej dalekosiężne plany, które miałyby umożliwić dalszą działalność szpitala – to zwiększenie z 23 do 40 mln zł kapitału spółki do roku 2025 przez stopniowe zwiększanie wartości udziału. Już w roku 2020 konieczne byłoby także dofinansowanie po milionie od każdego udziałowca. – Ewentualnie proporcjonalnie do wysokości udziałów – mówi starosta.
Przypomnijmy, że po kilku latach narastających strat zobowiązania szpitala w Szczecinku wynoszą około 13,5 mln zł. Jest około 300 wierzycieli, w samym ZUS około 3,5 mln zł. W tym roku miasto wyłożyło już 2 mln zł, powiat milion. Kolejne pół starostwo pożyczyło, następne 500 tys. zł pożyczy niebawem, a jesienią pożyczkę zamieni na udziały.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?