Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Szczecinku upamiętnią ofiary mordów dokonywanych przez czerwonoarmistów

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Szczecinecki cmentarz wojenny z pomnikiem, na czerwono miejsce pamięci, gdzie ewentualnie upamiętniono by ofiary mordów czerwonoarmistów
Szczecinecki cmentarz wojenny z pomnikiem, na czerwono miejsce pamięci, gdzie ewentualnie upamiętniono by ofiary mordów czerwonoarmistów Dariusz Trawiński
Szczecinecki ratusz upamiętni Polaków zamordowanych po wojnie i w jej trakcie przez sowieckich i niemieckich żołnierzy. Pismo w tej sprawie przesłał Instytut Pamięci Narodowej.

IPN zawraca się do władz Szczecinka z prośbą o wskazanie miejsca pamięci ofiar zbrodni niemieckich i sowieckich na obywatelach polskich. To efekt długich prac badawczych Dariusza Trawińskiego, pasjonata historii i badacza zapomnianych jej kart, oraz jest prośby do IPN o upamiętnienie pomordowanych.

- Odbyłem już wstępne spotkanie z pracownikami magistrat i z tego co mi przekazano, to nie ustalono jeszcze miejsca i formy upamiętnienia ofiar zbrodni niemieckich i sowieckich – mówi Dariusz Trawiński. - Ja osobiście widziałbym, aby taki cel przeznaczono skwerek przy głównej alei cmentarnej, nieopodal pomnika żołnierzy sowieckich i cmentarza wojennego.

Takie rozwiązanie sugeruje także i IPN zauważając w swoim piśmie, iż „dzięki temu upamiętnienie nabierze dodatkowej symboliki”. Przypomnijmy, że na szczecineckim cmentarzu wojennym spoczywają szczątki 4429 żołnierzy Armii Czerwonej i 39 żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego ekshumowanych z pól bitew II wojny światowej w całym regionie. Dodajmy, że forma i treść upamiętnienia muszą być uzgodnione z prezesem Instytutu.

Na razie w ratuszu żadne decyzje nie zapadły. - Burmistrz Szczecinka chciałby tę kwestię skonsultować z radnymi, zapytać ich o zdanie zarówno jeżeli chodzi o konkretne miejsce pamięci, jak i sposób oddania czci ofiarom – mówi Mateusz Ludewicz, rzecznik prasowy miasta. - Chcemy także uzyskać opinię konserwatora zabytków. Rzecznik dodaje, że władze Szczecinka chciałby też urządzić ścieżkę edukacyjną po cmentarzu komunalnym do miejsc, gdzie spoczywają zamordowani. Dariusz Trawiński mówi, że podobne rozwiązanie zastosował poznański IPN. - Udało mi się zidentyfikować 12 grobów polskich ofiar sowieckich żołdaków pochowanych po wojnie na szczecineckiej nekropolii. - To nie tylko mieszkańcy Szczecinka, ale też Iwina, Przyjezierza, Turowa, Krągów czy Żółtnicy – mówi badacz i dodaje, że takie groby są również i na terenie powiatu. W wielu przypadkach nie udało się jednak np. ustalić miejsc pochówków.

Ratusz chciałby swoje ustalenia poczynić najdalej do połowy roku, później – po uzgodnieniach z IPN – przystąpić do realizacji złożonych planów.

O misji, jaką Dariusz Trawiński wypełnia od lat pisaliśmy już wielokrotnie. To dzięki niemu udało się ustalić szczegóły mordów, gwałtów i rabunków, jakich dopuszczali się czerwonoarmiści na cywilach – a także żołnierzach czy milicjantach – już po zakończeniu działań wojennych. Nie było to łatwe, bo władze komunistyczne robiły wiele, aby wieści o bezprawiu jakich dopuszczali się „wyzwoliciele” nie rozchodziły się zbyt szeroko. W większości przypadków dochodzenie przejmowały służby sowieckie i o ich efektach, ustaleniach i karach dla sprawców nic nie wiadomo. Pan Dariusz kosztem własnego czasu i pieniędzy docierał do żyjących jeszcze świadków zbrodni, rodzin pomordowanych i zbierał ich relacje. Korzystał ze skromnych danych archiwów IPN, czy też dokumentacji kościelnej odnotowującej pochówki ofiar. Dzięki jego wysiłkom m.in. na naszych łamach mogliśmy przypomnieć te poruszające historie. Badaczowi udało się także przekonać władze Szczecinka, aby zwolniły z opłat za miejsce grzebalne groby pomordowanych, których bliskich już nie ma lub wyjechali z miasta.

Dariusz Trawiński benedyktyńską praca ustala, jaki los zgotowali Polakom „wyzwoliciele”. 28 lutego 1945 roku wojska sowieckie zdobyły niemiecki wówczas Neustettin. W ostatnich miesiącach w ramach dekomunizacji przemianowano ulicę 28 Lutego, aby usunąć z przestrzeni publicznej datę przez lata PRL obchodzoną jako wyzwolenie.

- W związku z tym przedstawiam listę osób zamordowanych przez Sowietów po II wojnie światowej w powiecie szczecineckim – mówi Dariusz Trawiński ze Szczecinka, pasjonat lokalnej historii. Jego badania – m.in. w archiwum szczecineckiej parafii, w dokumentach IPN, w Archiwum Państwowym, przy wsparciu Łukasza Chmielewskiego z portalu historycznego szczeciek.org i fachowej literatury – jeszcze trwają. Bezcenne są zwłaszcza wspomnienia rodzin pomordowanych i świadków aktów bestialstwa żołdaków. - Barbarzyńska Armia Czerwona, poza mordami, bezprawnie pozbawiała wolności, nieustannie dokonywała rozbojów, kradzieży i gwałtów, roznosząc choroby zakaźne, o czym świadczą meldunki Milicji Obywatelskiej oraz protokoły z sesji sołtysów gmin powiatu szczecineckiego – mówi Dariusz Trawiński. - Pijani czerwonoarmiści, za kierownicą samochodów polowali na ludzi. Wspomina o tym pani Alicja Tyszkiewicz w „Szczecineckich Zapiskach Historycznych nr 5”.

A taką historię opisał nam Mirosław Gabalis, syn nieżyjącego już Zbigniewa Gabalisa, znanego szczecineckiego fotografa. Jego rodzina trafiła do Szczecinka zaraz po wojnie, jako repatrianci z Wileńszczyzny. Starszy brat pana Zbigniewa, Henryk walczył w szeregach Armii Krajowej. Już w Szczecinku razem zakładali sekcję bokserską. – To było jakoś w latach 40. – wspomina pan Mirek. – Nasza babcia, a mama taty, prowadziła restaurację przy dworcu kolejowym. Ojciec i stryj stołowali się tam. Pewnego dnia w knajpie zjawiło się trzech pijanych krasnoarmiejców. Jeden z szablą, drugi z siekierą, a trzeci z pepeszą. Z miejsca wszczęli awanturę. – A wujek Heniek należał do krewkich osób i w kaszę dmuchać sobie nie dał – opowiada M. Gabalis. Zaczęła się klasyczna bijatyka. Stryjowi po szarpaninie udało się jakoś wyrwać Rosjaninowi szablę, pięścią zdzielił tego z siekierą, ale wtedy ten trzeci z pepeszą zaczął strzelać na oślep. Cudem nikt nie zginął. – Ojciec dostał postrzał w klatkę piersiową, kula o centymetr przeszła obok serca – mówi pan Mirek. – Oboje z bratem musieli się potem długo ukrywać aż afera nieco przyschła.

Poniżej lista 14 osób ze Szczecinka i okolic zamordowanych przez Sowietów w ciągu kilkunastu tylko miesięcy po wojnie. Józefa Kirkiewicz zastrzelona we wsi Trzesieka w 21 października1945 roku, Jan Żylewicz zastrzelony w Szczecinku 4 listopada 1945 roku, Wincenty Pleskacewicz zastrzelony we wsi Dobrogoszcz 29 stycznia 1946 roku, Bronisław Jerzycki zabity we wsi Jeziorna 19 maja 1946 roku, Edward Urbanowicz zastrzelony w Szczecinku 26 czerwca 1946 roku, Mieczysław Usik zabity w Szczecinku 10 września 1946 roku, Karolina i Błażej Rebizak zamordowani w Szczecinku 29 września, Karol Kłalętacz i Jan Kubis zamordowani w Turowie 23 listopada 1946 roku, M. Zoch zamordowana we wsi Krągi 24 grudnia 1946 roku, Małgorzata Bojko zabita we wsi Kucharowo 9 lutego, Stanisław Termanowski, milicjant zabity podczas próby udaremnienia rabunku we wsi Krągi 17 lutego 1947 roku i Jan Lewandowski zabity w Szczecinku 3 października 1947 roku.

- Lista ta jest niepełna i nigdy kompletna nie będzie z powodu upływu czasu, panującego w Polsce ustroju tuszującego zbrodnie komunistyczne oraz niestety braku zainteresowania tematem po 1989 roku – dodaje Dariusz Trawiński, który mimo to zwraca się za naszym pośrednictwem z prośbą do osób, posiadających informacje na temat zbrodni okresu stalinowskiego lat 1945-56 w powiecie szczecineckim. - Chcę dla potomnych opisać jak najwięcej faktów, które z pomocą osób dobrej woli będą głębsze – dodaje. - Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą życie, jak powiedział marszałek Ferdynand Foch

A tak wyglądała śmierć Józefy Kirkiewicz, 48-letniej wdowy z podszczecineckiej Trzesieki, w relacji krewnych i świadków. - W dniu mordu synowie pani Józefy, Jan i Józef, udali się na wieś do kolegów – pisze pan Dariusz. - Mieszkali w nieco oddalonym od wioski, obecnie nieistniejącym domku. W tym czasie przejeżdżający Rosjanie, widząc samotną kobietę, chcieli ją zgwałcić. Pani Józefa zaczęła uciekać po czym została zastrzelona. Pochowano ją na niemieckim cmentarzu w Trzesiece. Spoczywa kilka metrów, na wprost, od kamienia pamiątkowego przed wejściem na cmentarz w Trzesiece. Po zbrodni oprawcy spalili dom Józefy Kirkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto