Las widocznych nawet z kilkunastu kilometrów elektrowni wiatrowych (117 metrów do gondoli z turbiną plus 63-metrowe łopaty) od dwóch lat stanowi dominantę w krajobrazie gminy Biały Bór. Pas 42 wiatraków przecina ją na długości kilku kilometrów, a farma (wraz z linia przesyłową) postawiona kosztem 675 milionów złotych przez hiszpańską firmę Iberolica, jest jedną z większych w Polsce. Co ważne, pozwolenie na jej budowę wydano jeszcze przed wejściem w życie restrykcyjnej ustawy wprowadzającej zasadę 10h. Zgodnie z nią minimalna odległość wiatraka od domu nie może być mniejsza niż 10 razy jego wysokość – w praktyce to 1200-1500 metrów.
- Gdyby takie przepisy obowiązywały wcześniej to spora część farmy nie mogłaby powstać, bo pewnie w ogóle uniemożliwiłoby jest budowę, bo projekt był całością –
mówi burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski.
CZYTAJ TEŻ:
Znalezienie kolejnych lokalizacji – nawet na terenach tak słabo zurbanizowanych jak powiat szczecinecki – zgodnych zapisami ustawy wiatrakowej jest coraz trudniejsze. A rozwój energetyki odnawialnej, zwłaszcza w obliczu drożejących surowców energetycznych, to dziś priorytet. Liberalizacja ustawy to także jeden z warunków tzw. kamieni milowych mających odblokować pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy czego domaga się Komisja Europejska. Projekt zmian – zakładają one zmniejszenie minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań do 500-700 metrów – jest obecnie w Sejmie. Nie wiadomo na razie, jaki będzie ostateczny kształt przepisów, ale wszystko wskazuje, że wiatraki będzie można stawiać znacznie bliżej siedzib ludzkich.
Co o tym sądzą mieszkańcy Świerszczewa? To w tej wsi w gminie Biały Bór blisko dekadę temu były największe protesty przeciwko lokalizacji farmy. Bo też najbliżej położone wiatraki dzieliło od domów 400-500 metrów. Ludzie bali się hałasu generowanego przez obracające się łopaty wiatraków, śmierci ptaków i innych zwierząt czy też spadku wartości ich nieruchomości oraz zniszczenia krajobrazu.
- Były też głosy, że łopaty w zimie pokryje lód, który będzie spadał ludziom na głowy, ale nic takiego nie zauważyliśmy –
mówi Anna Zamożniewicz, sołtys Świerszczewa.
- Hałasy? Nie powiem, że wiatraków nie słychać, bo słychać, szczególnie, gdy jest mgła, cisza i odgłosy niosą się daleko. Ale na pewno nie są tak uciążliwe, jak myśleliśmy. Zwierzęta i ptaki tez mają się dobrze. Da się z tym żyć, po prostu się przyzwyczailiśmy i moim zdaniem odległość kilkuset metrów od domów nie jest niczym strasznym.
Burmistrz Paweł Mikołajewski zwraca także uwagę na fakt, że obecna ustawa wiatrakowa działa i „w drugą stronę”. - Jeżeli wiatrak już stoi to też nie można zbudować domu zbyt blisko, zgodnie z zasadą 10h – nasz rozmówca dodaje, że coraz więcej inwestycji mieszkaniowych nie może się rozpocząć z tego powodu. Podobne sygnały ma Anna Zamożniewicz: - Ludzie się denerwują, bo nie mogą w pełni korzystać ze swoich nieruchomości, a skoro ktoś chce się budować widząc, że to blisko wiatraka to chyba wie co robi – mówi.
Oprócz samej farmy koło Białego Boru hiszpański inwestor zbudował 30-kilometrowe przyłącze energetyczne do elektrowni w Żydowie, a także 30 kilometrów dróg dojazdowych do wiatraków i wyremontował okoliczne drogi gminne i powiatowe. Każda z 42 turbin wiatrowych ma moc 3,45 megawata. To w sumie 144,9 MW, co powinno wystarczyć do zasilenia 100 tysięcy gospodarstw domowych. - Do naszej kasy z tytułu podatków wpływa co roku około 4 mln zł – burmistrz Białego Boru mówi, że na starcie Iberolica przeznaczyła także 3 mln zł na różne inwestycje dla sołectw w pobliżu farmy. - O tym, na co je wydać mieszkańcy zdecydowali sami na zebraniach wiejskich. I co pięć lat firma będzie przeznaczać koleje półtora miliona złotych na takie wydatki.
- Pozwolenie na farmę koło Białego Boru uzyskaliśmy, gdy obowiązywały stare przepisy wymagających uzyskania różnych zgód np. dotyczących norm hałasu, a także akceptacji społecznej – Xavier Canals z firmy Iberolica mówi, że i wcześniej proces inwestycyjny natrafiał natrafiał na różne przeszkody np. te związane z brakiem planów zagospodarowania przestrzennego. Ale barierą nie do przeskoczenia okazała się w ostatnich latach zasada 10h.
- Z tego powodu dwie duże inwestycje planowane w Polsce północnej wyrzuciliśmy do kosza –
nasz rozmówca dodaje, że oczywiście śledzi z nadziejami prace nad liberalizacją ustawy wiatrakowej. Aczkolwiek cierpliwie czeka w jakiej ostatecznie formie opuści ona parlament, bo słyszał już o wielu wariantach. - Jesteśmy w kontakcie ze stowarzyszeniami energii odnawialnej, które mają swoją opinię w sprawie proponowanych rozwiązań. - Na pewno należy szukać kompromisu, który pogodzi racje środowiskowe, mieszkańców, samorządów, państwa i jego potrzeb energetycznych oraz inwestorów – mówi Xavier Canals.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Garmin Venu Sq 2 Music Brzoskwiniowy (100270011)
NADGARSTKOWY CZUJNIK TĘTNA Zegarek stale mierzy tę…
kup teraz

Huawei Watch GT3 Pro Elite 46mm Srebrny
Wysokowydajny inteligentny zegarek z tytanowym kor…
kup teraz

Apple Watch 8 Cellular 41mm Grafitowy z opaską sportową w kolorze...
apple watch series 8 olśniewa dużym niegasnącym wy…
kup teraz

Huawei Watch GT 3 46 mm Active Czarny
Zachwyca designem i klasyczną estetyką, zapewniają…
kup teraz

Amazfit GTS 4 mini Czarny
Amazfit GTS 4 Mini Kompaktowy i pełen mocy Ultra p…
kup teraz

Withings ScanWatch (HWA09-model 1-All-Int)
Withings ScanwatchPierwszy hybrydowy smartwatch z …
iPolitycznie - Fogiel: bon-moty Korwin-Mikkego nie naprawią ekonomii