Jeden z 25 zespołów terenowych nadzorujących osoby „z bransoletkami” znajduje się w Czarnem koło Szczecinka.
System dozoru elektronicznego nie jest niczym nowym, bo w Polsce działa już od 2009 roku, ale dopiero od dwóch lat – co dla postronnych może być sporym zaskoczeniem – jego obsługą zajmuje się Służba Więzienna. Wcześniej powierzano to prywatnym firmom (informatycznej i ochroniarskiej) i to ich pracownicy jeździli do domów skazanych, gdy włączał się alarm. Od niedawna to zadanie strażników więziennych. Od niedawna to zadanie strażników więziennych.
Większość z nas słyszała o systemie dozoru elektronicznego. – Decyzją sądu można go zastosować wobec osób skazanych na karę pozbawienia wolności nie dłuższą niż półtora roku – mówi podporucznik Kamil Mucha, kierownik oddziału terenowego SDE w Zakładzie Karnym w Czarnem koło Szczecinka.
W wielkim skrócie – to możliwość odbywania kary w warunkach wolnościowych. Skazany może w miarę normalnie funkcjonować – mieszka z bliskim, może pracować, utrzymywać rodzinę. O tym, że nie ma też kontaktu z subkultura więzienną nie musimy wspominać.
Oczywiście jego prawa są mocno ograniczone. Sąd w porozumieniu z kuratorem sądowym określa, w jakich godzinach może pracować, a w jakich musi być w miejscu zamieszkania.
Kontroluje to system elektroniczny – skazany ma zwykle na lewej nodze bransoletkę która współpracuje z urządzeniem (przypominającym telefon stacjonarny) zainstalowanym w jego domu . Wyróżnia się też system zbliżeniowy i mobilny, w którym zainstalowany jest system GPS, który lokalizuje miejsce pobytu objętych systemem. Nie ma mowy o czerpaniu z wszystkich uroków życia na wolności – np. taka osoba nie może korzystać z żadnych używek.
Gdy coś nie gra, ktoś zdejmie nadajnik, uszkodzi go lub nie zamelduje się o ustalonej godzinie włącza się alarm. I do akcji przystępują funkcjonariusze SW. Próby uwolnienia się spod nadzoru są bardzo sporadyczne, skazani jednak doceniają to, że nie muszą przebywać w zakładach karnych – mówi Kamil Mucha i dodaje, że zwykle, kontrolne wyjazdy wypełniają większość służby. – Nasze auto w dwa lata przejechało ponad 360 tysięcy kilometrów, silnik w nim prawie nie gasł.
Mimo to koszty nadzoru elektronicznego są niewielkie. To 724 zł miesięcznie, a utrzymanie więźnia w zakładzie karnym to około 3,5 tysiąca zł. Na dziś dozorem elektronicznym objętych jest 4,6 tysiąca osób. Za murami więzień karę odbywa zaś około 68 tysięcy osób.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?