Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wraca pomysł dofinansowania in vitro. W Szczecinku będą zbierać podpisy

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
O inicjatywie zbierania podopisów mówili (od prawej) wiceburmistrz Szczecinka Dorota Rusin-Hardenbricker, członek zarządu województwa Anna Bańkowska i radny Marek Ogrodziński
O inicjatywie zbierania podopisów mówili (od prawej) wiceburmistrz Szczecinka Dorota Rusin-Hardenbricker, członek zarządu województwa Anna Bańkowska i radny Marek Ogrodziński Rajmund Wełnic
Wraca pomysł dofinansowania in vitro. W Szczecinku będą zbierać podpisy pod projektem ustawy w tej sprawie.

O włączenie się do akcji zbierania podpisów pod projektem sejmowej ustawy wprowadzającej finansowanie procedur zapłodnienia pozaustrojowego in vitro poinformowano na konferencji w szczecineckim zamku. - Państwo powinno pomagać leczyć niepłodność tak, jak pomaga leczyć np. nowotwory – mówił dr Marek Ogrodziński, szczecinecki ginekolog i radny miejski Platformy Obywatelskiej. To bowiem struktury tej partii będą organizować akcję zbiórki podpisów. Wiceburmistrz Szczecinka Dorota Rusin-Hardenbricker powiedziała, że choć to nie zadanie samorządu, to ratusz postara się znaleźć pieniądze na dofinansowanie miejskiego program in vitro. - Liczę jednak na uchwalenie ustawy – mówiła.

Przypomnijmy, że Szczecinek – jako pierwszy w regionie – uchwalił – po burzliwej dyskusji na forum Rady Miasta - własny program dofinansowania zapłodnienia pozaustrojowego in vitro w roku 2017 przeznaczając na to (do roku 2019) po 100 tys. zł rocznie. Ale tyle nie wydawano. W sumie do programu zgłosiło się na początku 20 par, z czego całą procedurę przeszło dziewięć, a urodziło się troje dzieci. Ratusz na ten cel wydał w sumie blisko 60 tys. zł (razem z 10-tysięczną dotacją Urzędu Marszałkowskiego). Potem realizację projektu wstrzymała pandemia. Aby otrzymać dofinansowanie (5 tys. zł na jeden zabieg, może być on powtórzony w sumie trzy razy w ciągu 3 lat) należało okazać w klinice (trzy wybrane w przetargu) dokumentację medyczną poświadczającą, że para minimum dwa lata leczyła bezpłodność. Z wsparcia mogli skorzystać tylko mieszkańcy Szczecinka. Ale nie tylko małżeństwa, program obejmował także związki partnerskie. Warunkiem otrzymania dotacji był także wiek kobiety – od 20 do 40 lat.

Alternatywą metodą leczenia niepłodności dla osób wierzących jest naprotechologia. W Szczecinku korzysta z niej doktor Jackiem Froehlichem, lekarz rodzinny, specjalistą naprotechnologii. Naprotechologia jest na pograniczu ginekologii, ale też urologii, endokrynologii. - Jestem katolikiem i z chwilą, gdy ratusz uruchomił miejski program dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro, poczułem się wywołany do tablicy – tłumaczył nam w rozmowie kilka lat temu. - Uznałem, że trzeba dać możliwość starania się o potomstwo także osobom, które nie akceptują in vitro jako niezgodnej z nauką Kościoła. A w Szczecinku nikt leczenia niepłodności w inny sposób nie proponował, nie mówiąc już o jego dofinansowaniu. O naprotechnologii wiedziałem oczywiście wcześniej, ale gdy miasto ruszyło z programem in vitro, bliżej zainteresowałem się tematem. Pojechałem, najpierw w ramach 6-cio miesięcznego szkolenia do Londynu, potem do Omaha w Stanach Zjednoczonych. Kurs był prowadzony przez profesora Thomasa Hilgersa, który jest wynalazcą i prekursorem tej metody. Zostałem przeszkolony i uzyskałem certyfikat poświadczający znajomość metody. Oczywiście wszystko jest oparte na wiedzy medycznej. Konsultant medyczny z zakresu naprotechnologii zajmujący się diagnostyką czy terapią hormonalną jest tylko wycinkiem systemu, jaki stworzył profesor: od instruktorów po chirurgów. (...)Sama metoda jako taka nie jest finansowana przez NFZ, ale poszczególne procedury np. chirurgiczne, które się zaleca, już tak. Są lekarze, którzy na swoich oddziałach wykonują różne zabiegi z zakresu naprotechnologii. Miejski program, który wspiera tylko metodę in vitro, jest niesprawiedliwy, bo dzieli ludzi na tych, którzy starając się o dziecko mogą z niego skorzystać i tych którzy nie mogą. Poza tym in vitro jest drogą procedurą i to dofinansowanie jest tylko cząstką wydatków, jakie para będzie musiała ponieść. Naprotechnologia jest dużo tańsza. Dlaczego ktoś, kto chce iść jedną drogą i uzyskać nią dziecko jest wspierany, a ktoś chcący iść inną drogą nie jest wspierany. Uważam to za niesprawiedliwe.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto