Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słynne powiedzonka nauczycieli I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinku

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Szczecinecki ogólniak
Szczecinecki ogólniak Rajmund Wełnic
Słynne powiedzonka nauczycieli wspominamy przez lata. Dawni uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. księżnej Elżbiety w Szczecinku podzielili się z nami swoimi wspomnieniami w tym zakresie.

Niektórych nauczycieli zapamiętaliśmy jako świetnych pedagogów, wychowawców, osoby, które natchnęły nas nie tylko wiedzą kierując na ścieżki późniejszej edukacji i kariery. Ale także jako sympatycznych ludzi, mających swoje słabostki, przywary i różne zwyczaje. Po latach z przyjemnością wspomina się m.in. znane powiedzonka, które przeszły do historii.

CZYTAJ TEŻ:

Jakiś czas temu dawni uczniowie szczecineckiego I LO im. księżnej Elżbiety sięgnęli do wspomnień i przypomnieli nam słynne zdania naszych nauczycieli. Oto niektóre z nich.

Pamiętam słowa ś.p. profesora Feliksa Kuchniaka "Kamienie, kamienie. Lepiej tłuc na drodze kamienie, niż uczyć w II d." A później, to leciało w III i IV klasie.

Profesor Krystyna Leśna: - Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi. Rozmawia sam z sobą, czyli człowiekiem inteligentnym.
Ja to bym Was nawet do kopania rowów nie zatrudniła.

Chemiczka Prof Kreft mawiała m.in. "sinu chimia to nie cirk " i "Nu sinu siadłeś za zdecydowanie za wysoką kuleżanką i jesteś niewidzialny".

Profesor Zbigniew Lankauf:
Na Syberii skazańcy jedli drzewa i budowali szałasy z zamarzniętych trupów.
Pamiętajcie prowadźcie zeszyt, potem na koniec będziemy wystawiać ocenki i uczeń będzie siedział przede mną, patrzył na własne gały i ja będę mu wystawiał ocenkę.
W czasie pisania kartkówki: Uczeń nie ściągaj ja mam takie wielkie gały i wszystko widzę.
Co ty taki figo-fago, w liceum trzeba pracować, to nie jest gimnazjum już.
Słuchajcie, jak ktoś jest pod wodą i się go ratuje to się go ciągnie za włosy, bo łatwiej..
Kiedyś, gdy byłem na wojnie to mój kolega wpadł na minę i oderwało mu nogi. Przez całą drogę musiałem go nieść
Odzież ochronną wypełnia się sianem i się na niej świetnie pływa
No to teraz sobie powiemy, to znaczy sobie nie powiemy, ale poświęcimy sobie trochę (chwila na zastanowienie) ten. No to teraz powiemy o...
Były nawet takie przypadki, że ludzie mając połamane wszystkie ręce i nogi, byli w stanie dalej chodzić
Kiedy usłyszycie głuchy trzask, to to na pewno będzie bomba z gazem trucizną.
w jakże charakterystyczny sposób.

Profesor Zofia Kładko, nauczycielka fizyki, powiedziała kiedyś na zajęciach z laserem: - Proszę ewakuować pierwsze dwie ławki, bo od samego słowa laser można stracić wzrok..."

Profesor Bożena Jursa spóźniającego się notorycznie na lekcje kolegi: - Spóźniasz się jak borsuk!

Zbigniew Gołębiowski: Do trudzącego się z zadaniem kolegi: - Zaraz postawie Ci pałę, że aż Cie zaboli.

Nauczycielka rosyjskiego, a moja wychowawczyni, Marianna Musznicka (wtedy już przed emeryturą), gdy dowiedziała się, w jakim hotelu w Moskwie będzie mieszkać podczas jakiegoś kursu: - Dzieci drogie! tam są karaluchy w tym hotelu! I co ja zrobię? Jeszcze z chłopem to bym w łóżku mogła, ale z robalem?.

Profesor Stanisław Żabski: - Na co szejkowi zielone szelki? Odpowiedź ucznia: - Yyyy… Profesor: - Żeby mu spodnie nie spadały.

Profesor Danisława Roman (biologia): - Każdy ma chorobę weneryczną, jak nie macie to będziecie mieć!
- Na stopach są receptory, dlatego całujemy się w te miejsca
- Nigdy nie kupuję ubrań w lumpeksach, bo to niehigieniczne, nigdy tego nie róbcie!. Dodam, że do klasy w której 80% populacji damskiej było ubrane w tym momencie w odzieży zakupionej w owym lumpeksie.

Kolejne wspomnienie: - Jedną z form oceny naszego mistrza i profesora Ryszarda Bruderka było słowo „makabra”. Najtrudniej było jednak kiedy zapadało milczenie...
Korzenie nauki u mistrza były gorzkie, ale owoce pozostały do dziś. Szkoda tylko, że obecny stan nauczania tego języka przypomina upadek Cesarstwa Rzymskiego...
Tylko 1 procent maturzystów zdawało ten piękny i trudny język. Pamiętam rozmowy w Ambasadzie Francji i na UAM w Poznaniu. Tam nazwisko Mistrza i honor bycia jego uczniem były złotym kluczem, który otwierał drogę do życzliwego załatwienia spraw najtrudniejszych.

Mamy i takie wspomnienie: - Bardzo serdecznie wspominam słowa pani dyrektor Danieli Gogol-Dacewicz, które zabrzmiały na akademii na Dzień Kobiet: - Nam, kobietom wszystko co ludzkie, a zwłaszcza męskie nie jest obce. Był to gwóźdź programu. Chylę czoła przed jej wiedzą i odwagą, bo pozwała na lekcjach historii mówić o Katyniu i zmianach granic po 1945 roku.

I jeszcze jedno: - Siódme poty na lekcjach PO u prof. Z. Sołowieja wywoływał temat strzelania i bandażowania...Nieraz numer maski powinien być znacznie większy ale strach miał oczy większe niż szkiełka maski i pozwalał zakładać prawie każdą. Podziwiałem koleżanki , które z benedyktyńską cierpliwością poprawiały swoje fryzury po ćwiczeniach.

Profesor Janusz Leśny wiele razy uczył nas siatkówki wygrywając sam przeciw naszej drużynie sześciu najlepszych z klasy! Jak Pan to robił, Profesorze ?

Jeszcze dodam słynne powiedzenia mojego ulubionego profesora z LO., rzec by można mojego autorytetu ś.p. Izydora Fabiszaka: - Wy Turki przebrzydłe!" - wymawiane z złością, ale oczywiście żartobliwie.

Ten sam cytowany profesor Fabiszak, zwykł mawiać do nadmiernie trudzących się - a w Pińczowie już dnieje. No i sławetna łapa...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto