Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabijanie świń w farmie. Prokurator musi czekać [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Działacze Animalsów i policja przed fermą
Działacze Animalsów i policja przed fermą Rajmund Wełnic
Przeciąga się postępowanie w sprawie drastycznego uśmiercania świń na farmie w gminie Barwice. Prokuratura nie może się doczekać na opinię biegłej.

Sprawa poruszyła opinię publiczną w całej Polsce wiosną zeszłego roku, gdy działacze Animals z Gdańska ujawnili film – nagrany przez jednego z pracowników - na którym widać jak w jednej z ferm trzody chlewnej w gminie Barwice, traktowane są zwierzęta nie kwalifikujące się do uboju.

Sceny były porażające – w chlewni rosły mężczyzna uderza w głowy świń ostrą końcówką młotka. Towarzyszy temu głuchy odgłos ciosów i przeraźliwy kwik zwierząt, tych zabijanych i tych, które za chwilę to spotka. Podłoga chlewni zalana jest krwią, ranne świnie konają w konwulsjach. Niektóre padają od pojedynczego ciosu, inne uderzane są po kilka razy. Na innym ucięciu widać, jak dobija się – także młotkiem - zwierzęta leżące już przed chlewnią.

Materiał wcześniej trafił do doktora Zdzisława Kalupy, powiatowego inspektora weterynarii, który złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Takie postępowanie jest karygodne, takie osoby w żadnej mierze nie powinny mieć możliwości pracowania ze zwierzętami – mówił nam wtedy i wyjaśnia, że świnie, które są chore, mają złamania lub z innych powodów nie nadają się do uboju i przerobu powinny być uśmiercone w sposób humanitarny.

Zawiadomienie złożyli także działacze Animals. Mężczyzna widoczny na filmie, na którym widać jak młotkiem wali w głowy świnie zarzuty usłyszał szybko. Usłyszał zarzut z artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt, który mówi o odpowiedzialności karnej za zabijanie zwierząt z naruszeniem przepisów lub znęcanie się nad zwierzęciem. Podejrzany to mieszkaniec powiatu koszalińskiego i po przesłuchaniu został zwolniony.

Śledztwo wciąż jednak się nie zakończyło, nie udało się skierować do sądu aktu oskarżenia przed końcem zeszłego roku. Prokuratorzy próbują bowiem ustalić, czy odpowiedzialny za to co działo się na farmie był też m.in. weterynarz nadzorujący jej pracę.

Jak nas poinformował Janusz Bugaj, prokurator rejonowy ze Szczecinka, śledczy czekają już tylko na opinię biegłej. - Otrzymaliśmy jednak informację, że możemy się jej spodziewać najwcześniej w połowie roku 2020 - mówi Janusz Bugaj.

Kilkuminutowego filmu nagranego komórką nie sposób obejrzeć w spokoju. Powiatowy lekarz weterynarii nie ma wątpliwości, że osoba, którą widać na filmie dopuszcza się brutalnego, niehumanitarnego mordowania zwierząt. Mówił nam wówczas, że świnie, które są chore, mają złamania lub z innych powodów nie nadają się do uboju i przerobu powinny być uśmiercone w sposób humanitarny. – Najwłaściwsza jest eutanazja przy pomocy zastrzyku – dodaje lekarz weterynarii.

Inspektor weterynarii przeprowadził po tym zdarzeniu kontrolę dobrostanu zwierząt w tym zakładzie. – Uchybień w tym zakresie nie stwierdzono – Zdzisław Kalupa z uwagi na tajemnicę postępowania nie chciał nam wtedy powiedzieć jakie i czy w ogóle uzyskał jakieś wyjaśnienia od właścicieli fermy na temat zdarzeń widocznych na filmie. Mówił tylko, iż sprawdzono także tzw. księgę rejestracji stada świń, w której odnotowane są m.in. ilości padłych zwierząt, także tych przeznaczonych do utylizacji. Takie sztuki są odbierane przez zakład utylizacji i tutaj także uwag inspektorat nie miał.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto