Mniej więcej w tym samym czasie, schyłkowym okresie PRL pojawił się w Szczecinku inwestor z Austrii, który utworzył spółkę joint venture Polspan z ZPW. Umowę podpisano w czerwcu 1989 roku po prawie dwóch latach negocjacji z Mathiasem Kaidlem, szefem holdingu Kronospan. Głównym orędownikiem, który parł do nawiązania współpracy z zachodnim kontrahentem był Tadeusz Czaja, ówczesny dyrektor szczecineckich ZPW.
Jakie były początki szczecineckich Zakładów Płyt Wiórowych? Za powstaniem fabryki, która w zagłębiu drzewnym Polski, przerabiałaby drewno lobbował Józef Macichowski, wieloletni dyrektor Lasów Państwowych w Szczecinku i poseł na Sejm PRL. Budowę rozpoczęto na początku lat 60. Był to pierwszy zakład przemysłowy powstający w Szczecinku od podstaw w okresie powojennym. Projekt budowy w 1958 roku zatwierdził minister leśnictwa i przemysłu drzewnego.
Pod budowę wybrano południowo-wschodnie peryferie ówczesnego Szczecinka, za dworcem kolejowym. Miejsce nie było przyjazne budowlańcom. Teren był grząski, trzeba było zasypywać jakieś stawy i oczka wodne. Wiosną 1961 roku maszyny wjechały na plac budowy. Wykorzystywano także darmową siłę roboczą, czyli więźniów. Roboty nadzorowali jednak fachowcy z Niemiec, bo cała technologia i maszyny były na licencji firmy Siempelkamp. Docelowo zdolności produkcyjne miały osiągnąć ponad 38 tysięcy metrów sześciennych płyt wiórowych. W czasem sięgnęły prawie 100 tysięcy metrów, ale gdzie im tam do współczesnych mocy firmy, która wytwarza kilka razy więcej równego rodzaju płyt.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?