Przyroda powoli budzi się do życia, trawa wokół zielenieje, a uczestnicy weekendowych zawodów na stadionie lekkoatletycznym w szczecineckich Świątkach przecierali oczy ze zdumienia. Nowiutki obiekt z tartanową bieżnią – oddany do użytku przez powiat w zeszłym roku za 10,8 mln zł – straszył żółtą murawą. Trawa na boisku niemal zupełnie wyschła. Trudno to uznać za skutki zimy, bo ta była łagodna. Najwyraźniej murawa nie była odpowiednio podlewana.
O sprawę pytamy Jakuba Juniewicza, koordynatora stadionu, ale okazuje się, że on odpowiada za organizację zajęć, a nie bieżące utrzymanie stadionu. Odsyła nas do firmy Kacper Sport Techology, której wykonawca obiektu w ramach gwarancji zlecił pielęgnację murawy.
Leszek Zdybel z tej firmy uspokaja, że po zimie trawa zawsze jest w nieco gorszej kondycji, ale został właśnie podany nawóz i wkrótce powinna „odbić” i się zazielenić. – Za dwa tygodnie nie pozna pan tej murawy – zapewnia.
Przyznaje jednak, że z podlewaniem boiska jest pewien – dodajmy poważny – problem. Woda do podlewania ma pochodzić z pobliskiego stawku, w którym – z uwagi na małe opady – brakuje wody. Trzeba byłoby więc czerpać ją z sieci wodociągowej, a to są wielkie koszty, bo nie mówimy o dwóch metrach sześciennych. Wydatki spadną na Zespół Szkół nr 6, który jest gospodarzem obiektu. – Mogę podlewać i 2-3 razy dziennie, ale trzeba mieć świadomość kosztów, paradoks polega na tym, że można czekać aż spadnie deszcz i uzupełni wodę w stawku, ale jak pada nie trzeba podlewać – mówi Leszek Zdybel.
Proszący o zachowanie anonimowości działacz sportowy jest wściekły: - Po konflikcie z poprzednim podwykonawcą, który zszedł z placu budowy zdjęto położoną przez niego trawę, która sobie zgniła za płotem – mówi. – Położono nową, i proszę jak wygląda.
Dostawcą drugiej murawy była firma z Węgier. Taka sama trawa została położona na nowym Stadionie Śląskim w Chorzowie. Koszty utrzymania stadionu poróżniły dawnych koalicjantów rządzących starostwem – Platformą Obywatelską i Porozumienie Samorządowe. Miejska PO proponowała, aby utrzymaniem stadionu zajął się OSiR i obawiała się, że roczne koszty jego utrzymania sięgną miliona zł. Starościńskie PS uważało, że to kwoty wzięte z sufitu.
Po naszej interwencji na stadionie osobiście pojawił się starosta Krzysztof Lis, który mocno poruszony dał reprymendę osobom odpowiedzialnym za utrzymanie obiektu, rozpoczęło się także intensywne polewanie murawy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?