Darmowe autobusy miejskie w Szczecinku stają się faktem

Obecny burmistrz Szczecinka Daniel Rak zapowiedział to w czasie zeszłorocznej kampanii wyborczej, po objęciu rządów bezpłatne przejazdy nawet przyśpieszył, bo chciał początkowo zrobić przy okazji swego pierwszego w pełni autorskiego budżetu, czyli z początkiem 2020.

Darmowa komunikacja bowiem wcale nie jest bezpłatna. Wpływy z biletów (około 2,4 mln zł) nie pokrywają bowiem kosztów funkcjonowania spółki Komunikacja Miejska. Miasto ostatnimi czasy do roku dopłacało około 3,4 mln zł, głównie z tytułu ulg i darmowych przewozów dla seniorów. Po likwidacji biletów jeszcze w tym roku trzeba dopłacić z budżetu dodatkowe 800 tys. zł, w przyszłym zapewne około 6 mln zł. A o sporo na 160-milionowy budżet Szczecinka.

KM nie planuje bowiem na razie ciąć połączeń i szukać takich oszczędności, od września – wraz z powrotem uczniów do nauki – wraca „szkolny” rozkład jazdy.

Co się zmieni? Znikną kasowniki. Biletomaty zostaną tylko w autobusach elektrycznych (taki jest wymóg projektu unijnego, bo spółka dostała dotację na elektryki), ale od 1 września będą unieruchomione. Pożegnamy kontrolerów, sprzedaż biletów w kioskach i przez kierowców.

Do końca września będą też bezpłatne połączenia na liniach podmiejskich do Turowa, Żółtnicy i Parsęcka, do których dopłaca gmina wiejska Szczecinek. Być potem może wrócą, ale będą to płatne przejazdy, bo gmina już korzysta z rządowych dopłat do połączeń autobusowych (Dziki – Turowo – Wilcze Laski i Wojnowo – Żółtnica). Ale raczej nie będzie ich obsługiwać KM, bo połączenie darmowych przejazdów w graniach miasta z płatnymi na terenie gminy wiejskiej może być skomplikowane – na wspomnianych wyżej liniach kursują autobusy PKS Koszalin, który wykupił upadły PKS Szczecinek.

Władze miasta liczą, że z transportu publicznego będzie teraz korzystać więcej osób, z których część zrezygnuje z własnych samochodów. A to nie tylko mniejsze korki na ulicach, ale i mniej spalin i hałasu.