MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koalicje się zmieniają, starosta nie. Rozmowa ze starostą szczecineckim Krzysztofem Lisem

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Starosta szczecinecki Krzysztof Lis
Starosta szczecinecki Krzysztof Lis Rajmund Wełnic
Rozmowa ze starostą szczecineckim Krzysztofem Lisem

Ćwierć wieku na urzędzie starosty... To atut przy obciążenie?
Tak, 3 marca przyszłego roku minie 25 lat, gdy jestem starostą szczecineckim. Obchodów specjalnych nie przewiduję i sam się zastanawiam, czy tak długi staż to atut czy problem? Wcześniej zacząłem, bo starostą zostałem mając 41 lat, a pamiętajmy, że w samorządzie działam od samego początku tworząc w roku komitet obywatelski i zostając przewodniczącym Rady Miejskiej w Barwicach, a potem tamtejszym wiceburmistrzem i budowałem stryktury Unii Wolności. Atutem na pewno jest więc doświadczenie. Coraz częściej pytają mnie: tak długo już jesteś, czy nie czas na zmiany? Przed ostatnimi wyborami w Polsce było nas 5 lub 6 z tak długim stażem, nie wiem jak teraz jest. Ale choćby tu za miedzą w Człuchowie jest Aleksander Gappa, który jest starostą od 1999 roku. Dopóty będę osobą mającą inicjatywę, mającą pomysły, które chce zrealizować, a nie tylko administrować, dopóty będę starostą. Mogę powiedzieć, że „czuję” ten samorząd. Wiem jak funkcjonuje, jakie są potrzeby, jakie możliwości z edukacją, zdrowiem czy drogami. Znam każdy kilometr z 500 dróg powiatowych. Proszę zapytać innego z kandydatów czy wie, jak wygląda nasza sieć dróg? Jaki jest ich stan? Ja to wiem, stąd mam wiedzę, co gdzie jest jeszcze do zrealizowania.

Pańskie Porozumienie Samorządowe zawsze z kimś jest w koalicji. Od SLD, przez PO, po PIS czy KO. Ktoś powie: jesteście obrotowi, ktoś powie: macie zdolność koalicyjną. A jak pan na to patrzy?
Jestem osobą koncyliacyjną, która potrafi rozmawiać, poszukuje rozwiązań, a nie tzw. „zderzakiem”. Przydaje się i doświadczenie samorządowe i to, że nie jestem w partii politycznej, a w stowarzyszeniu. Co prawda też związanego z polityką, ale to sprawia, że możemy rozmawiać z każdym. Zarzucam mi się „Lis jest obrotowy”. Ale co to znaczy? Że mieliśmy koalicję z PiS, a teraz poszliśmy z KO? Ale to Koalicja Obywatelska miała 5 lat temu takie, a nie inne oczekiwania. I to nie mówię wcale o personaliach, a o założeniach programowych. Więc na to się nie zgodziłem, bo to nie jest zgodne z moim postrzeganiem działania samorządu. Bo musimy rozróżnić samorząd miejski od powiatowego, ich różne kompetencje i zadania. Wzajemnie sobie nie przeszkadzamy, ale też nie można patrzeć na starostwo i powiat z punktu widzenia ratusza. Możemy robić wiele wspólnych przedsięwzięć – i było ich wiele – ale wcale nie musimy się kochać i uwielbiać. Możemy być partnerami, ale nie może być sytuacji, gdy jeden drugiemu coś narzuca. Ktoś mi kiedyś powiedział, że gdyby starostą był ktoś ze Szczecinka to niewiele inwestycji powiatowych byłoby w innych gminach. A skoro „starosta jest z Barwic”, to jednak coś tam robimy. Z czego bardzo się cieszę i z czego jestem dumny.

Zwykle byliście tym „mniejszym” koalicjantem, ale na koniec okazywało się, że to większość waszego programu była realizowana.
Pytanie: z programu czy pomysłów? Gdyby pan mnie zapytał, z jakim pomysłem na powiat szła np. do ostatnich wyborów Trzecia Droga, to ja nie znam ich propozycji. Poza hasłem „wywalić Lisa”. Podobnie z komitetem pana Douglasa. W wypadku Koalicji chociaż wiedziałem, że mają pomysł, aby sprowadzić budżet obywatelski dla powiatu. Co zresztą w umowie koalicyjnej z nimi zapisaliśmy.

A która z dotychczasowych koalicji była najtrudniejsza?
Zadaje pan trudne pytania. Koalicja z definicji nie jest niczym idealnym, jest wyborem koniecznym. Z perspektywy czasu taką na pewno była pierwsza koalicja z PO, wtedy też z trzecim koalicjantem PSL (2006-2010 – red.). Na początku nie mieliśmy do siebie w ogóle zaufania. Trzeba było je budować i czasami wyglądało to na typowe przeciąganie liny. PS z PO lub PS z PSL przeciw PO. Mam nadzieję, że przez mojej podejście do rozwiązywania problemów wreszcie zdobyłem zaufanie tej grupy. Wicestarostą w tamtym rozdaniu był Marek Kotschy z Platformy, który miało początkowo „doglądać” starosty, był potem mocnym wsparciem naszej koalicji.

5 lat nowej kadencji przed nową koalicją. Które z zadań uważa pan za priorytetowe?
Chciałbym w tej kadencji mocno postawić na zdrowie i rozbudowę szczecineckiego szpitala kierując jego działania w pewne nisze do wypełnienia. Na pewno dalszy rozwój Centrum Zdrowia Psychicznego pod kątem psychiatrii dziecięcej plus utworzenie 20-łóżkowego oddziału detoksykacji, którego nam brakuje. Chcę, abyśmy weszli mocno w poprawę warunków na bloku operacyjnym, co już za chwilę będzie się działo. I chciałbym zakończyć tę kadencję dużym, nowoczesnym oddziałem opiekuńczo-pielęgnacyjnym. Nadal będziemy stawiać na poprawę kształcenia zawodowego, aby Zespół Szkół Techniczną był najlepszą placówką tego typu w województwie. I poprawimy także funkcjonowanie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego budując nową salę sportową. A moich cichym marzeniem jest, aby pobliski Zespół Szkół nr 6 stał się, na bazie jego rozbudowanego zaplecza sportowego szkołą, mistrzostwa sportowego. I na koniec – zrobić przynajmniej z 40 km nowych dróg powiatowych poszerzając je do 6 metrów przy okazji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto