Ferie w pełni, dzieciaki się nudzą, a szczecineckie jeziora skute lodem kuszą. Tej zimy bowiem mrozy skuły lodem większość akwenów w okolicy. W piątek (19 stycznia) szczecineccy strażacy zaprosili dzieci na pokaz ratownictwa lodowego.
Na jeziorze Trzesieckim nieostrożny przechodzień zbyt blisko podszedł do krawędzi lodu. W pewnym momencie lód pęka z hukiem, a nieszczęśnik ląduje w wodzie o temperaturze bliskiej zera. Nic mu nie groziło, bo miał na sobie specjalny kombinezon, a koledzy zaraz pośpieszyli z odsieczą, ale nawet wytrenowany strażak nie był w stanie sam wygramolić się na lód. – Chyba, że ma nerwy ze stali i specjalne kolce, którymi może się zaczepić o krawędź lodu i wydostać się o własnych siłach – mówi jeden z ratowników, który radzi taki sprzęt kupić każdemu wędkarzowi łowiącemu w przerębli.
Aż strach myśleć, co by się stało, gdyby w podobnej sytuacji – z dala od ratowników – znalazło się dziecko. W zimnej wodzie, nawet jeżeli umiałoby pływać, nie przeżyłoby więcej niż kilka minut. Namoknięte ubranie potrafi pociągnąć na dno nawet doświadczonego pływaka.
- Nawet kolega może uratować topielca – mówi kapitan Mirosław Śledź, komendant straży pożarnej w Szczecinku. - Można mu podać gałąź, linkę, sanki, cokolwiek czego będzie się mógł chwycić. Pamiętać przy tym należy aby nie zbliżać się zanadto do krawędzi i położyć się na tafli rozkładając ciężar ciała na dużej powierzchni.
Strażacy zaprezentowali umiejętności i sprzęt, ale najlepsza jest profilaktyka. Po prostu najlepiej nie zbliżać się do zamarzniętych akwenów i nie kusić licha. W Szczecinku jest sztuczne lodowisko i na nim można się poślizgać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?