Eksploratorzy z Stowarzyszenia Misericordia poszli tropem powojennych już informacji o szczątkach samolotu, który rozbił się w lesie koło Linowna w gminie Drawsko.
- Mieliśmy wiadomości od pierwszych powojennych mieszkańców Linowna (niem. Woltersdorf), którzy z kolei słyszeli od Niemców pozostałych tu po 1945 roku o katastrofie niemieckiego myśliwca w czasie II wojny światowej
– mówi Wiesław Piotrowski, prezes Misericordii.
- Przez lata po wojnie miejscowi mówi także, że idą grzyby „pod samolot”.
Zebrane informacje pozwoliły w miarę precyzyjnie określić rejon poszukiwań i po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń konserwatora zabytków przystąpić do przeczesywania terenu. Pomocne okazały się wykrywacze metalu. - Dość szybko natrafiliśmy na metalowe szczątki samolotu, a im głębiej kopaliśmy, tym więcej ich znajdowaliśmy – Wiesław Piotrowski mówi, że kopano do mniej więcej metra głębokości. - Pomagał nam Olaf Popkiewicz, archeolog i autor telewizyjnego programu „Poszukiwacze historii”, który zidentyfikował części samolotu, a dzięki numerom seryjnym udało się odtworzyć jego dzieje.
CZYTAJ TEŻ:
Drawscy poszukiwacze znaleźli m.in. fragmenty karabinu pokładowego, elementy silnika czy fragment płyty pancernej. Większych części kadłuba czy skrzydeł na razie nie odkryto, ale poszukiwania będą kontynuowane. - Zgłosił się do nas mężczyzna, który twierdzi, że ponoć w stodole ma kawałek statecznika – dodaje prezes Stowarzyszenia, za którego uprzejmą zgodą publikujemy zdjęcia z akcji poszukiwawczej. - Obiecał go nam przekazać, zobaczymy w jakim jest stanie.
Wiadomo już, że znaleziony samolot – a raczej to co z niego pozostało – to Focke Wulf Fw 190. To jednomiejscowy niemiecki myśliwiec produkowany przez całą wojnę w gigantycznej ilości ponad 20 tysiącach egzemplarzy w niezliczonych wersjach. W wersji myśliwsko-bombowej powstało około 6 tysięcy Fw 190. Bez wątpienia był to najlepszy niemiecki myśliwiec II WŚ, udana konstrukcja, która do końca wojny dorównywała większości samolotów alianckich. W rękach dobrego pilota stanowił groźną broń.
Z ustaleń Olafa Popkiewicza wiadomo już, że Focke Wulf podchodził z bazy lotniczej Luftwaffe w dzisiejszym Mirosławcu. Był to Fw 190 F/R1, czyli w podwersji myśliwsko-bombowej z podskrzydłowymi wyrzutnikami bomb ETC 501 i EC 50. Była wytwarzana od maja 1943 do kwietnia 1944 w liczbie około 250 samolotów. - Samolot spod Linowna należał do 15 Staffel, lV, Gruppe Erganzungs Jagdeschwader 1,dowodzonej wtedy przez majora Wilhelma Moritza,która stacjonowała w Mirosławcu od listopada 1944 roku do stycznia 1945 roku – mówi Wiesław Piotrowski. - Grupa dysponowała zarówno Fw 190 jak i Meserschmittami Me bf 109. Pierwszego stycznia 1945 roku dowódca major Wilhelm Moritz stracił 5 samolotów. Niewykluczone, że jeden z tych samolotów rozbił się pod Linownem.
To nie koniec planów poszukiwań członków Misericordii. W najbliższym czasie zamierzają zweryfikować informacje o czołgu zatopionym w jednym z okolicznych jezior.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?